Jak nie klamra to słup, czyli jak odstraszyć kierowców od pustego placu po zlikwidowanym parkingu przy ul. Nawrot

Solidna przeszkoda skutecznie odstrasza kierowców przed próbami wjechania na plac, który znów świeci pustkami. Tego samego nie da się jednak powiedzieć o ul. Nawrot. Nagły ubytek kilkudziesięciu miejsc postojowych spowodował, że w niedzielę obstawione autami były obie strony ul. Nawrot – miejsca parkingowe po jej północnej stronie, jak i chodnik po stronie południowej, gdzie parkować nie wolno.

Pusta działka przy ul. Nawrot należy do miasta. Jeszcze do kwietnia funkcjonował na niej parking prowadzony przez prywatnego przedsiębiorcę. Miasto wymówiło mu umowę dzierżawy. Parking przestał więc istnieć. Żeby kierowcy tam nie wjeżdżali, Wydział Gospodarki Komunalnej UMŁ zamknął wjazd zamykaną na kłódkę klamrą. Tę jednak ktoś wyłamał. Placyk stanął la aut otworem i kierowcy chętnie z niego korzystali. Tym skwapliwiej, że miejsce to nie jest objęte Strefą Płatnego Parkowania. Metalowy słupek we wjeździe na plac znów czyni go niedostępnym...
Miasto zamierza tę działkę sprzedać. Ma zostać wystawiona na przetarg we wrześniu z nadzieją, że kupi ją ktoś, kto zbuduje w tym miejscu parking z prawdziwego zdarzenia, najchętniej kubaturowy - takie jest przeznaczenie tego terenu.

Uniemożliwienie parkowania na pustym placu w centrum miasta, w którym każde miejsce parkingowe zdaje się być ostatnio na wagę złota pozostawimy bez komentarza...