Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile za ślub, chrzest i pogrzeb? Ile kosztuje "co łaska"? [KOŚCIELNY CENNIK 2013]

Sławomir Cichy
Aglomeracja śląska. Chrzest kosztuje zwykle 50 zł. Tak jest m.in. w św. Szczepanie w Katowicach. Maksymalne stawki to 100 zł, np. w parafii Wniebowzięcia NMP w Pszczynie.Zagłębie i Jura. Msza chrzcielna odprawiana jest często za darmo. Tak jest np. w parafii Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana w Sosnowcu. Na drugim biegunie są chrzty za 100 zł, m.in. w Bazylice Mniejszej w Zawierciu.Pod Jasną Górą. Najczęściej opłaty oscylują w granicach 50-200 zł. Tak jak w częstochowskiej parafii św. Jacka, ale u św. Elżbiety Węgierskiej wypada dać od 150 zł w górę.Podbeskidzie. Za chrzest trzeba dać 150 zł, ale w dobrym tonie jest przygotować 200 zł. Są wsie, gdzie ofiara zaczyna się od 200-250 zł. W Brennej ksiądz chrzci za darmo.Ziemia rybnicka. Sakrament chrztu to wydatek rzędu 50 zł. I to w większości parafii Rybnika, Jastrzębia czy Żor.
Aglomeracja śląska. Chrzest kosztuje zwykle 50 zł. Tak jest m.in. w św. Szczepanie w Katowicach. Maksymalne stawki to 100 zł, np. w parafii Wniebowzięcia NMP w Pszczynie.Zagłębie i Jura. Msza chrzcielna odprawiana jest często za darmo. Tak jest np. w parafii Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana w Sosnowcu. Na drugim biegunie są chrzty za 100 zł, m.in. w Bazylice Mniejszej w Zawierciu.Pod Jasną Górą. Najczęściej opłaty oscylują w granicach 50-200 zł. Tak jak w częstochowskiej parafii św. Jacka, ale u św. Elżbiety Węgierskiej wypada dać od 150 zł w górę.Podbeskidzie. Za chrzest trzeba dać 150 zł, ale w dobrym tonie jest przygotować 200 zł. Są wsie, gdzie ofiara zaczyna się od 200-250 zł. W Brennej ksiądz chrzci za darmo.Ziemia rybnicka. Sakrament chrztu to wydatek rzędu 50 zł. I to w większości parafii Rybnika, Jastrzębia czy Żor.
To nas kiedyś wszystkich spotkało: ślub, chrzest albo pogrzeb. Ile dać księdzu za poprowadzenie ceremonii? Z reguły "co łaska". Ale ile kosztuje ta "łaska" Sprawdziliśmy w parafiach woj. śląskiego. Oto kościelny cennik. ZOBACZ KONIECZNIE I SKOMENTUJ

W Polsce zarejestrowanych jest 30 Kościołów i związków wyznaniowych, ale to Kościół katolicki zajmuje wśród nich zdecydowanie dominującą pozycję. Według danych GUS, do wyznania katolickiego przyznaje się około 90 proc., czyli blisko 34 mln Polaków. Z tego 33,7 mln to wierni Kościoła rzymskokatolickiego, który w województwie śląskim ma ponad 4 mln wiernych. Nic więc dziwnego, że dochody Kościoła katolickiego, a przede wszystkim księży, budzą największe zainteresowanie i kontrowersje, bo przestały być dla wiernych tematem tabu.

KONIECZNIE PORÓWNAJ CENY Z 2011 ROKU:
ZA CHRZEST I ŚLUB CO ŁASKA, CZYLI ILE? CENNIK KOŚCIELNY 2011

Mojej rodziny nie stać na ochrzczenie dziecka!

Miesiąc temu do rangi symbolu pazerności ludzi Kościoła urósł proboszcz parafii Świętego Floriana Męczennika w Pabianicach (woj. łódzkie). Jak donosiły bulwarówki, przed mszą poprosił rodziców o uregulowanie należności za chrzciny dziecka, a gdy otrzymał za mało pieniędzy, odmówił udzielenia sakramentu. Nic więc dziwnego, że o publikację danych dotyczących zarobków księży pokusiła się Katolicka Agencja Informacyjna. Według jej raportu, zarobki księży zależne są od parafii, w której pełnią posługę. Różnice w dochodach są spore; księża zarabiają od 800 zł do nawet 5,5 tysiąca złotych miesięcznie.

Dochody księdza, wbrew rozpowszechnionemu poglądowi, to nie taca, która idzie na potrzeby parafii, ale przede wszystkim właśnie ofiary za śluby, pogrzeby, chrzciny. Przeciętne dochody księdza z tych źródeł to według KAI 1,5-2 tys. złotych miesięcznie.

Biednych parafii jest coraz więcej

Proboszczów, których zarobki plasują się w górnej strefie przytoczonego raportu KAI, wbrew pozorom, wcale nie jest dużo, nawet jeśli doliczymy im dochody uzyskiwane z prowadzenia w szkołach katechezy.

Rośnie za to liczba parafii, które nie potrafią się samodzielnie utrzymać z datków wiernych. I dotyczy to coraz częściej dużych miast, w tym Katowic.

Jeden z proboszczów zapytany przez nas, jak radzi sobie z utrzymaniem dużego zabytkowego kościoła, z zażenowaniem odparł, że nie ma na to szans.

- Parafia "skurczyła się" w ciągu ostatnich dwudziestu lat o połowę. Ludzie wyprowadzili się, a ich miejsce zajęły biura komercyjnych firm i instytucji. Na dodatek wierni, którzy pozostali, to w większości emeryci. Możemy prowadzić swoją działalność duszpasterską tylko dzięki pomocy finansowej kurii - mówi, a kiedy dowiaduje się, że chcę użyć jego przykładu w publikacji na temat finansów Kościoła, zdecydowanie odmawia zgody na podanie nazwiska i parafii.

- Wie pan, niech to pozostanie między nami. Nie wiem, czy ksiądz biskup życzyłby sobie, abym ujawniał takie informacje - kończy.

A przecież według klasycznego wzoru, uświęconego wielowiekową tradycją i prawem kościelnym, to parafie powinny wysyłać pieniądze do kurii. Ile? Zazwyczaj kilkanaście groszy od wiernego w parafii liczącej do 3 tys. mieszkańców i ponad dwadzieścia groszy w większych parafiach.

Sakramenty bez opłat? Decyduje proboszcz

W połowie września papież Franciszek, podczas domowego spotkania z kapłanami, zaapelował, by nie brali pieniędzy za udzielane wiernym sakramenty. Przekonywał, że "człowiek, który przychodzi do Kościoła, powinien w nim czuć się jak w domu, a nie jak ktoś, kto jest wykorzystywany".

- Często zdarza się, że ten, kto przychodzi prosić o sakrament, otrzymuje formularz, a nawet gorzej, proszony jest o pieniądze. Tak nie powinno być - mówił papież Franciszek.

Jeden z czytelników po głośnych komentarzach tego wystąpienia zadzwonił do redakcji, by powiedzieć, że słowa papieża to dla wielu proboszczów od lat codzienność, czym się nie chwalą.

- Pod koniec lat osiemdziesiątych brałem ślub w kościele św. Józefa na Zgodzie w Świętochłowicach. Kiedy przyszedłem dać na zapowiedzi, proboszcz zapytał mnie, czym się zajmuję. Odparłem, że z narzeczoną jesteśmy studentami. Wówczas usłyszałem, że ślubu udzieli nam za darmo, bo na pewno nam się nie przelewa - mówi.

Ustaliliśmy, że tak jest też i dziś m.in. w parafii św. Marii Magdaleny w Chorzowie. Ślub zwykle kosztuje od 100 zł w górę, ale jak zgłosi się niezamożna para, to nie płaci ani złotówki.

Niemcy mają podatek na Kościół: kirchensteuer

Każdy, kto w Niemczech przy załatwianiu meldunku zadeklaruje, że jest wierzącym katolikiem, ewangelikiem, czy należy np. do gminy żydowskiej, automatycznie zgadza się na potrącenie z wynagrodzenia 9 procent podatku dochodowego na Kościół - to kirchensteuer, czyli podatek kościelny. W Bawarii i Badenii-Wirtembergii z kolei ten podatek wynosi 8 proc.
Z danych niemieckiego urzędu statystycznego wynika, że w tej chwili podatek kościelny płaci około 30 proc. katolików i tyle samo ewangelików.

Okazuje się, że Polacy, którzy przyjeżdżają do pracy, gremialnie deklarują, że są ateistami, by nie płacić podatku. Tymczasem to z niego finansowane są m.in. pensje duchownych, których wysokość można porównać do wynagrodzenia nauczycieli, czyli - w zależności od stanowiska - od 38 tys. euro rocznie.

Ponieważ wierni deklarujący przynależność do Kościoła miesięcznie odprowadzają po kilkadziesiąt euro podatku, msza chrzcielna, ślubna czy pogrzebowa nie podlega opłatom. Płaci się natomiast za wystrój kościoła czy organistę.
Co ciekawe, z podatku kościelnego zwolniona jest spora grupa wiernych. M.in. bezrobotni oraz studenci, a także wszyscy ci, których zarobki nie przekraczają 400 euro miesięcznie.

Biskupi zmieniają swoje przyzwyczajenia

W świecie jawności informacji, dotyczących osób i instytucji publicznych, sfera finansów Kościoła i zarobków księży, a także cennika posług wciąż oparta jest na szacunkach i szeptanej informacji - ile i gdzie kosztuje "co łaska".

W zmianie tej sytuacji nie pomagają też biskupi. Niektórzy z nich nie zauważyli jeszcze, że w ciągu ostatnich dwudziestu lat świat się zmienił i nie da się już kierować Kościołem z pozycji diecezjalnego tronu. Papież Franciszek dla wielu biskupów stał się już nauczycielem na eksternistycznym kursie zarządzania instytucją zaufania społecznego. Stąd ekspresowe na razie decyzje dotyczące rugowania z Kościoła osób, co do których są wątpliwości dotyczące sfery obyczajowej. Kolejnym tematem, który przestanie być owiany tajemnicą, będą z pewnością finanse Kościoła.

"Co łaska" - od kołyski aż po grób

Ile zatem trzeba zapłacić za udzielenie sakramentu w naszym regionie i ile dać w kopercie, by nie urazić kapłana? Z danych zebranych w całym województwie śląskim przez reporterów "Dziennika Zachodniego" wynika, że najtańszy jest chrzest. Potem dajemy w kopertach już tylko więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ile za ślub, chrzest i pogrzeb? Ile kosztuje "co łaska"? [KOŚCIELNY CENNIK 2013] - Dziennik Zachodni

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany