Ile będzie zmian w wyjściowym składzie Widzewa?

Kibice podopiecznych Franciszka Smudy są ciekawi, ilu roszad w wyjściowej jedenastce dokona trener. Z pewnością są one konieczne, żeby zmazać plamę po wpadce ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.

W środę widzewiacy ponownie ćwiczyli w ośrodku treningowym przy ul. Małachowskiego. Tym razem pracowało 25. zawodników (dzień wcześniej było ich 21).

Jak poinformował oficjalny klubowy portal, szansę zaprezentowania się przed byłym selekcjonerem biało-czerwonych dostali również młodzi zawodnicy z rocznika 2000, którzy na co dzień trenują w Akademii Widzewa pod okiem Radosława Wasiaka. Mowa o Kacprze Pipczyńskim oraz Marcelu Pięczku. W pozostałych kwestiach personalnych niewiele się zmieniło. Kacper Falon musiał się ograniczyć jedynie do biegania wokół boiska, zaś Daniel Świderski nie mógł jeszcze brać udziału we wszystkich elementach zajęć. Brakowało rekonwalescenta Bartłomieja Niedzieli. Wprawdzie trenował Marcin Kozłowski, ale wiadomo, że ten prawy obrońca nie zagra w Sieradzu ze względu na nadmiar żółtych kartek.

Piłkarze pracowali przede wszystkim nad swoją postawą w defensywie, temu służyła chociażby dosyć intensywna wewnętrzna gierka. To akurat nie powinno dziwić. Niby łodzianie stracili jak dotąd jedynie piętnaście goli (więcej tylko od Sokoła Aleksandrów oraz Polonii Warszawa), ale z kolei zaledwie raz udało im się zachować czyste konto w spotkaniu na obcym boisku, w starciu z Sokołem w Aleksandrowie Łódzkim.

Jesienią Widzew pokonał Wartę na stadionie przy al. Piłsudskiego 3:0 po trafieniach Aleksandra Kwieka, Daniela Mąki z karnego oraz Daniela Świderskiego.

Jednak wcześniej, jeszcze za kadencji trenera Przemysława Cecherza, łodzianie ulegli sieradzanom na wyjeździe w meczu okręgowego Pucharu Polski (0:1 po „jedenastce” Marcina Kobierskiego).