Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iga Świątek o wygranym Roland Garros: "Powoli dociera do mnie czego dokonałam. Myślę, że w pełni dotrze dopiero po wakacjach" [ZDJĘCIA]

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
AP/Associated Press/East News
- Teraz przede wszystkim potrzebuję czasu na odpoczynek i przyzwyczajenie się do tego, że będę teraz trochę bardziej popularna - przyznała Iga Świątek. Mistrzyni Roland Garros spotkała się w środę w Warszawie z dziennikarzami na konferencji prasowej na stadionie Legii.

- Powoli do mnie dociera czego dokonałam. Adrenalina nie spada, bo wciąż dużo się wokół mnie dzieje. Wciąż jestem oszołomiona. Myślę, że w pełni to do mnie dotrze dopiero po wakacjach - przyznała pierwsza Polka w historii, której udało się wygrać turniej Wielkiego Szlema. W Paryżu w dodatku nie straciła nawet seta, co nie udało się poprzednim razem Belgijce Justine Henin w 2007 roku.

- Cała ta sytuacja była jednym z największych wyzwań, bo spędzaliśmy czas w bańce, odizolowani od świata. To nie było łatwe, trzeba się było jednak przyzwyczaić - dodał trener Polki Piotr Sierzputowski, pytany o okoliczności sukcesu swojej podopiecznej.

Podczas Roland Garros Świątek imponowała nie tylko stylem gry, ale również odpornością psychiczną. W przeszłości różnie z tym bywało, ale wszystko zmieniło się na lepsze odkąd w jej sztabie pojawiła się psycholog sportowa Daria Abramowicz. - Nie powiedziałabym o przemianie. Z mojej perspektywy to jest proces, który trwa od wielu lat. Iga jest bardzo samoświadoma, pomimo młodego wieku. W pewnym momencie puzzle zaczynają się składać, nie tylko przygotowanie mentalne, ale również inne elementy. Z mojego punktu widzenia to była ewolucja - stwierdziła ta ostatnia, pytana o swój wkład w sukcesy tenisistki.

Nie zabrakło pytań o plany na przyszłość. - Teraz przede wszystkim potrzebuję czasu na odpoczynek i przyzwyczajenie się do tego, że będę teraz trochę bardziej popularna. Na razie nie rozmawialiśmy przyszłości, jeśli chodzi o plany sportowe. Zrobimy to, gdy rozpoczniemy przygotowania do nowego sezonu - przyznała Świątek.

- Wydaje mi się, że przełomowym momentem był mecz z Simoną Halep. Poziom mojej gry przerósł moje oczekiwania - dodała, pytana o przełomowy moment turnieju. - Starałam się nie myśleć o oczekiwaniach, bo świadomość, że można wygrać turniej wielkoszlemowy może przytłoczyć. Podczas meczów starałam się skupiać na poszczególnych elementach gry. Jak ustawiać się do poszczególnych uderzeń i td.

- Praca psychologiczna jest na tyle złożona, że nie da się wydzielić konkretnych momentów. Przynajmniej nie na tym etapie, bo dobrze się już znamy i jeśli zachodzi potrzeba rozmawiamy na konkretne tematy. Są oczywiście odprawy przedmeczowe.
- przyznała Świątek, pytana o współpracę z Darią Abramowicz. - Myślę, że każdy, kto ma świadomość jak ważne jest w sporcie przygotowanie mentalne, powinien pomyśleć o takiej współpracy W Polsce nie powinno się uważać, że psycholog jest tylko dla tych, którzy mają problemy. Jest również dla tych, którzy chcą się rozwijać. Zachęcam innych, żeby spróbowali - podkreślała.

- Obie jesteśmy przede wszystkim singlistkami, więc umówienie się na debla może być trudne. Na razie nie było nawet takich rozmów - pytana o wspólny występ podczas Australian Open z Japonką Naomi Osaką. Nie jest żadną tajemnicą, że Polka i Japonka prywatnie bardzo się lubią. Siedzący obok Sierzputowski przyznał z kolei, że bardziej realny jest ponowny występ w Melbourne w mikście, wspólnie z Łukaszem Kubotem.

Dodał, że Iga chętnie zagrałaby miksta z Rafaelem Nadalem. - To mój idol i może kiedyś dostrzeże potencjał takiej relacji - roześmiała się tenisistka. - Na razie nie miałam okazji go poznać, ale pierwszego dnia turnieju byłą sytuacja, że rozgrzewałam się kopiąc piłkę. Obok trenował Nadal i jego ochroniarz powiedział nam w pewnym momencie, żebyśmy przestały, a Rafa tylko machnął ręką, żeby dał nam spokój. Ja to szanuję - dodała z uśmiechem, widocznym mimo zasłoniętej maseczką twarzy.

Nie zabrakło pytań o muzykę. - Nie mam jednej piosenki, którą puszczam sobie w czasie turniejów. Za każdym razem coś wybieram. W Paryżu było to akurat "Welcome To The Jungle" Guns N' Roses - przyznała Świątek, o której muzycznych fascynacjach wiadomo od dawna. Jest wielką fanką m.in. grupy Pearl Jam. - Przed meczami zazwyczaj słucham rocka, żeby się pobudzić, ale poza kortem słucham również innych rzeczy, ostatnio zaczęłam jazzu - dodała.

Iga Świątek

Iga Świątek w pięknej sesji zdjęciowej. Urok królowej Paryża GALERIA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany