Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga. Radomiak - Widzew 4:1. W Widzewie nic się nie zmienia

Jan Hofman
Jan Hofman
Piłkarze Widzewa fatalnie rozpoczęli pierwszoligowy sezon. Beniaminek w spotkaniu rozegranym w Pruszkowie przegrał 1:4 z Radomiakiem. Radomiak pewnie pokonał Widzew 4:1. To na pewno olbrzymie rozczarowanie dla kibiców piłkarskiej drużyny Widzewa.

Nieudana inauguracja

To miał być mecz, który przekona wszystkich, że w Widzewie wyciągnęli wnioski z poprzedniego sezonu i odnaleźli właściwą ścieżkę sportową. Niestety, inauguracja pierwszoligowego sezonu pokazała, że tak się nie stało. Ponoć działacze, tak przynajmniej przekonywali, wykorzystali lato na przeprowadzenie gruntownych zmian w klubie, ale można odnieść wrażenie, że były one jedynie pozorowane, bo nadal gra drużyny to dla fanów olbrzymie rozczarowanie, a boiskowa postawa zespołu zmusza do smutnej refleksji, że w klubie z al. Piłsudskiego nic się nie zmieniło. Piłkarze nadal dobrze zarabiają, a swoje obowiązki na murawie wykonują marnie, by nie powiedzieć poniżej krytyki.

Taki właśnie w chwili obecnej jest Widzew, co bez wątpienia ponownie irytuje sympatyków czterokrotnego mistrza Polski.

Trener Enkeleid Dobi powiedział m.in. po meczu: Ja nie przegrywam. Albo wygrywam, albo się uczę. I dzisiaj to jest dobra nauka dla mnie.

Trzeba walczyć cały mecz

Piłkarze łódzkiej drużyny już wiedzą, że nie da się osiągnąć dobrego wyniku, kiedy walczy się na boisku ledwie czterdzieści pięć minut. W drugiej części meczu z Radomiakiem widzewiacy sprawiali wrażenie, jakby w okresie przygotowawczym nie brali udziału we wszystkich treningach i lenili się na zajęciach. Wróciły stare grzechy, brak dynamiki, schematyczna, bez polotu gra, brak piłkarzy, którzy poderwaliby zespół do walki. Człapanie po boisku podparte taktyką rodem z wiejskich boisk (mam nadziej, że piłkarzy z małych miejscowości nie obrażą się za to porównanie) musiało się skończyć tym, co widzieliśmy w Pruszkowie.

Cały szereg błędów, począwszy od ustalenia wyjściowej jedenastki, popełnił nowy szkoleniowiec drużyny. W defensywie widzieliśmy pięciu facetów, którym gra w futbol sprawiała olbrzymie kłopoty. Każdy kolejny gol dla Radomiaka poprzedzony był seryjnymi, wręcz dziecinnymi błędami obrońców, ale niestety i także bramkarza! Obraz nędzy i rozpaczy. Jakby tego było mało cztery zmiany przeprowadzone przez szkoleniowca, nie wniosły niczego ożywczego do postawy drużyny. Jednym słowem czarna rozpacz.

Jest trochę czasu

Wydaje się, że zrządzeniem losu dla Widzewa było przełożenie derbów Łodzi z drugiej kolejki na 16 września. Trener i drużyna dostała czas, który trzeba będzie solidnie wykorzystać na poprawę niemal wszystkiego w grze zespołu z al. Piłsudskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany