Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Horror w komunalnej kamienicy. Szczur pogryzł starszą panią!

(ew)
92-letnia Irena Niedbajlik została ugryziona w palec przez tego szczura.
92-letnia Irena Niedbajlik została ugryziona w palec przez tego szczura. Paweł Łacheta
92-letnia Irena Niedbajlik została wczoraj, w swoim mieszkaniu na parterze kamienicy przy ul. Wróblewskiego, ugryziona w rękę przez szczura. Stało się to w kuchni, gdy gotowała obiad. Agresywny gryzoń dostał się tam prawdopodobnie przez... dziurę w ścianie lub podłodze. Nie brakuje ich bowiem w budynku, w którym kobieta mieszka z niepełnosprawną 66-letnią córką po udarze.

– Byłam przerażona, gdy zobaczyłam szczura, który nagle pojawił się tuż obok mnie – opowiada pani Irena. – Chciałam go przegonić, schyliłam się, machając młotkiem. Wtedy szczur chwycił mnie za palec lewej ręki, poleciała krew. Z pomocą przyszła mi córka, która zabiła szczura. Ranę zdezynfekowałam. Mam nadzieję, że nic złego mi się nie stanie.
Gryzonie nie pierwszy raz buszowały w dwupokojowym mieszkaniu, w którym Irena Niedbajlik żyje od 67 lat. Warunki są fatalne. Na ścianach jest wilgoć, a w szafie pleśń. W kuchni odpadł ze ściany tynk i spadł karnisz, szwankuje instalacja elektryczna, nie działają gniazdka.
– W rogu przy oknie z łazienki na pierwszym piętrze lało się z rury kanalizacyjnej prosto na stół, przy którym jadłyśmy – mówi Maria Niedbajlik, córka staruszki. – Wszedł tam grzyb, odpadł tynk. Nie stać nas na remont, gdyż obydwie mamy niskie emerytury.
Kobiety z przerażeniem myślą o nadchodzącej zimie. Pani Irena z racji podeszłego wieku i wielu schorzeń (jest po dwóch zawałach, ma chorobę nowotworową) nie może już nosić z komórki węgla, rąbać drewna i palić w piecu. Nie zrobi też tego córka, która ma niedowład jednej strony ciała i problemy z poruszaniem się. Tymczasem podczas mrozów temperatura w ich mieszkaniu wynosi około 10 stopni, na ścianach jest szron, wieje przez nieszczelne okna. Lokatorki cały czas chodzą w grubych kurtkach i skarpetach, sztywnieją im ręce.
Za takie zrujnowane lokum, o powierzchni ponad 60 metrów kwadratowych, płaciły jeszcze do niedawna 521,51 zł. Kilka miesięcy temu, gdy Irena Niedbajlik domagała się przeprowadzenia remontu, o który zabiega od kilkunastu lat, obniżono jej czynsz o 50 zł. Natomiast o poprawie fatalnych warunków mieszkaniowych na razie nie ma mowy.
W Rejonie Obsługi Najemców III przy ul. Radwańskiej 31 nie uzyskaliśmy żadnych informacji dotyczących mieszkania i trudnej sytuacji Ireny Niedbajlik, gdyż administrator budynku jest na urlopie. Odesłano nas w tej sprawie do rzecznika Administracji Zasobów Komunalnych Łódź Polesie przy pl. Barlickiego 11, gdzie jednak nie można było się dodzwonić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany