Choć samochód nadaje się do kasacji, kierowca wyszedł z wypadku bez szwanku. Do zdarzenia doszło wczoraj ok. godz. 10.10 na ul. Dąbrowskiego, w pobliżu skrzyżowania z ul. Wiośnianą.
- Jechałem środkowym pasem ul. Dąbrowskiego w kierunku centrum - opowiada pan Łukasz, kierowca hondy. - Widziałem, że lewym pasem jedzie długa ciężarówka. Nagle zaczęła skręcać w prawo, w boczną ulicę. Zacząłem hamować i odbiłem w bok, by uniknąć zderzenia. Jak się zorientowałem, że mi się mimo wszystko nie uda, zasłoniłem rękoma twarz i czekałem. Po zderzeniu kierowca nie mógł jednak otworzyć żadnych drzwi od wewnątrz. W szoku był jadący z nim pies pitbull. - Z pomocą przyszli mi kobieta i mężczyzna, którzy jechali za mną - mówi pan Łukasz. - Otworzyli drzwi od zewnątrz. Wysiadłem o własnych siłach. Po zderzeniu dwa z trzech pasów ruchu ul. Dąbrowskiego w kierunku centrum miasta były zablokowane przez prawie godzinę. 66-letni mieszkaniec Nagawek (w powiecie brzezińskim), który kierował scanią został ukarany mandatem w wysokości 300 zł i sześcioma punktami karnymi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?