Początkowo otwarcie "przeklętego" hotelu (gmach jest tak często nazywany ponieważ był budowany przez 17 lat, a także dlatego, że miał co najmniej sześciu właścicieli) był zapowiadane na 31 maja br., ale na przeszkodzie stanął brak oficjalnych pozwoleń. Pozwolenie na użytkowanie obiektu inwestor otrzymał dopiero tydzień temu, w piątek 1 czerwca.
- By móc rozpocząć przyjmowanie gości, niezbędne było pozwolenie od Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi, który zajmuje się kategoryzacją obiektów hotelowych w mieście oraz zgodę komisji operatora hotelu, czyli firmy Holiday Inn - mówi Sebastian Rudnikowski, prezes zarządu firmy, do której należy obecnie hotel.
- Oba udało się nam uzyskać ostatecznie w środę do południa.
Podczas pierwszej doby po otwarciu hotelu miało w nim przenocować, zgodnie z rezerwacjami, około 10 gości. Zdecydowanie więcej jest spodziewanych już w najbliższych weekend. W obiekcie będą nocować goście przyjeżdżający na organizowany w Łodzi festiwal "Łódź Miastem Kobiet".
Jednym z pierwszych VIP-ów, które prześpią się w łódzkim Holiday Inn będzie Janusz Leon Wiśniewski, pisarz i naukowiec, autor słynnej "S@motności w sieci". Przyjedzie w połowie czerwca.
Przypomnijmy, że w hotelu jest 127 pokoi (w tym dziesięć apartamentów) rozlokowanych od II do VII piętra. Na I piętrze oraz parterze jest osiem sal konferencyjnych o łącznej powierzchni 490 mkw. Na parterze znajduje się również restauracja na 80 osób oraz bar.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc