Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia i polityka - Alaska a sprawa polska (i nie tylko)

Dariusz Olejniczak
Dariusz Olejniczak
Przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin grozi Stanom Zjednoczonym odebraniem Alaski. „Niech Ameryka zawsze pamięta, że jest tam część terytorium - Alaska. Kiedy zaczną próbować pozbyć się naszych zasobów za granicą, zanim to zrobią, (niech) pomyślą, że my też mamy coś do zwrotu” – odgrażał się niedawno parlamentarzysta.

Że to głupota i śmieszność, to wiemy. Warto też wiedzieć, że w kwestii Alaski Stany Zjednoczone mogą poczuwać się do pewniej dozy wdzięczności wobec Polaków. Choć dla nas z kolei ma ta sprawa wymiar bardzo dramatyczny.

Jak wiadomo, Rosja sprzedała Alaskę w 1867 r., ale negocjacje w tej sprawie oba kraje rozpoczęły nieco wcześniej. Dlaczego Rosja tak lekko pozbyła się tak ogromnego obszaru dającego jej dostęp do kolejnego – trzeciego – kontynentu? Ano dlatego, że w tym okresie car Aleksander II odczuwał skutki ogromnego kryzysu finansowego, w jakim znalazło się jego imperium.

Znowu winni Polacy

A kryzys ów miał kilka przyczyn – jedną z nich było… powstanie listopadowe. Tak tę sprawę opisuje na łamach najnowszej książki „Polska i Rosja. Sąsiedztwo wolności i despotyzmu” prof. Andrzej Nowak:

„Zauważmy od razu, że ten ogromny, trwający kilkanaście miesięcy, wysiłek [włożony w stłumienie powstania styczniowego – red.] miał także dla Rosji swój finansowy wymiar, który nałożył się na koszty reformy włościańskiej, jakie musiał ponieść w latach 1845-1846 rząd carski. Wraz z zadłużeniem budżetu na budowę linii kolejowych, koszty pacyfikacji powstania i zabezpieczenia granic Imperium wobec pogotowia wojennego z lata 1863 roku niewątpliwie pogłębiły kryzys finansów rosyjskich w pierwszych latach panowania Michaiła Reuterna jako ich ministra. Sam Reutern podkreślał to bardzo mocno w swoim tajnym raporcie dla cara o stanie finansów państwa z roku 1966. Zwrócił w nim uwagę, na to że »od stycznia 1863 roku polskie powstanie i grożąca Rosji wojna europejska« nadszarpnęły zasadniczo zaufanie [zachodnioeuropejskich domów bankowych] do do rosyjskich papierów wartościowych; polski bunt pociągnął za sobą ogromne koszty bezpośrednie. (…) Jednym z rezultatów tego kryzysu była decyzja o sprzedaży Alaski Stanom Zjednoczonym”.

WOJNA PRZEZ ALASKĘ?
Rosyjscy politycy grożą USA odebraniem Alaski i wojną nuklearną

Czy rzeczywiście powstanie Polaków przeciwko caratowi miało tak przemożny wpływ na sprzedaż Alaski? Wszak rozmowy z Amerykanami na ten temat Rosjanie rozpoczęli już w roku 1857, czyli dekadę wcześniej. Wtedy głównym powodem woli pozbycia się tak ogromnej połaci ziemi było - zdaje się słuszne - przekonanie dotyczące niemożności utrzymania tego obszaru usytuowanego z dala od centrum imperium, ba! Na drugim, a właściwie trzecim kontynencie! O ile Syberia stanowiła naturalną barierę ochronną dla metropolii, o tyle Alaska była daleko, a przeprawiać się trzeba było do niej wodą – fakt, niezbyt rozległą, ale jednak. Tymczasem Brytyjczycy stanowili dominującą flotę na oceanach świata, no i pokonali Rosję w Wojnie Krymskiej…

Rosyjskie odkrycie

Sprzedaż Alaski opóźniła się, bo w Ameryce wybuchła wojna secesyjna. Do targów można było wrócić dopiero po jej zakończeniu. Trzeba zresztą przyznać, że Rosjanie i Konfederaci utrzymywali w tym czasie całkiem poprawne, może nawet przyjacielskie relacje.

Koniec końców, targu dobito i za 7,2 mln dolarów Alaska przeszła pod władanie USA. Dopiero jednak w 1959 roku została uznana za 49. stan Stanów Zjednoczonych.

A skąd w ogóle Alaska znalazła się początkowo w rękach rosyjskich? To skutek odkrycia dokonanego przez dwóch żeglarzy: duńskiego badacza w służbie Rosji, Vitusa Beringa (tego od Cieśniny Beringa) i Rosjanina Aleksieja Czirkowa. Było to w roku 1741. Czy jednak to oni jako pierwsi natknęli się na ten północny skrawek kontynentu północnoamerykańskiego? Nie. Tak naprawdę pierwszy był Siemion Dieżniow – też Rosjanin, który dotarł do przesmyku oddzielającego Azję od Ameryki w roku 1648. Według ówczesnych standardów kolonialnych, Rosja mogła więc z całą stanowczością rościć sobie prawa do Alaski. Na Alaskę chrapkę mieli też Hiszpanie, którzy żeglowali w tym rejonie mniej więcej w tym samym czasie co Bering i jego towarzysz. Rosjanom i Brytyjczykom tak dobrze jednak szedł handel futrami, że skutecznie blokowali hiszpańskie zakusy.

Chociaż kupno Alaski uznawane było początkowo za najgorszy interes w krótkiej jeszcze wówczas historii Stanów Zjednoczonych, Rosjanie wkrótce pożałowali tej transakcji. Doraźnie podratowała carski budżet, ale w dłuższej perspektywie czasowej straty okazały się trudne do oszacowania. Pierwszą grudkę złota znaleziono na Alasce 16 sierpnia 1896 roku, w rejonie rzeki Klondike. Dziś wydobywa się tam jeszcze ropę i gaz ziemny.

Rosja może pomarzyć

Może jednak z rosyjskiej perspektywy nie stało się najgorzej - gdyby jeszcze przed upływem XIX stulecia Rosjanie mieli oddać tę ziemię zupełnie za darmo, pokonani w jakichś morskich potyczkach…

Tak, czy inaczej, dziś putinowska Rosja może pomarzyć o odebraniu Alaski Amerykanom, a jej prominentni politycy mogą się powygłupiać publicznie, odgrażając się Stanom Zjednoczonym. Wracając do postawionego wyżej pytania – niewykluczone, że osłabienie carskiej Rosji, która musiała opanować krnąbrnych Polaków, przyczyniło się w pewnej mierze do podjęcia decyzji o sprzedaży Alaski. Tak przynajmniej wynika z cytowanych przez prof. Andrzeja Nowaka dokumentów.

Z perspektywy reszty świata na pewno stało się bardzo dobrze. Nietrudno sobie wyobrazić, że gdyby nie ten biznes, Rosja byłaby potężniejsza, bogatsza w zasoby naturalne, co na przestrzeni dziejów mogłoby mieć opłakane skutki dla całego globu. No i jeszcze jedna rzecz – gdyby Alaska była rosyjska, system Gułag dotarłby i tam...

Nazwa Alaska pochodzi z języka rdzennej ludności tego obszaru - „Alyeska” i oznacza Wspaniały Ląd. W potocznej mowie dzisiejszych jej mieszkańców Alaska to „The Last Frontier”, czyli „Ostatnia granica”. Możemy założyć, że w przypadku Stanów Zjednoczonych to nazwa adekwatna, ale czy dla Rosjan byłaby to rzeczywiście ostatnia granica, bariera której nie chcieliby przekroczyć?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Historia i polityka - Alaska a sprawa polska (i nie tylko) - Dziennik Bałtycki

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany