Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hejtujesz? Nie licz na anonimowość w sieci!

Agnieszka Świderska
archiwum Polskapresse
Hejterzy, czyli osoby publikujące w sieci obraźliwe wpisy, nie mogą już spać spokojnie. Do tej pory mogli ukryć się za nickiem i liczyć na to, że administrator ich nie zdradzi, zasłaniając się ustawą o ochronie danych osobowych.

Kres ich anonimowości położył wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uznał, że w przypadku "hejtowania" nie ma zastosowania ustawa o ochronie danych, ale ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną. To właśnie na jej podstawie policja i prokuratura w sprawach o zniesławienie otrzymywały teraz adresy IP i adresy e-mailowe, a także daty i godziny logowania się hejterów. Teraz dostęp do tych informacji będą miały także osoby i firmy, których dobra osobiste czy dobre imię zostały w sieci naruszone. Administratorzy portali nie będą już mogli im odmówić.

Sędzia Irena Kamińska uzasadniając wyrok, stwierdziła, że autorzy inwektyw działający na portalach nie mogą być bezkarni. Nie pozostają nimi nawet wtedy, gdy administrator odmówi ujawnienia ich danych. Na wniosek zainteresowanej, czyli szkalowanej osoby, GIODO może zażądać od niego tych danych, a GIODO odmówić już nie można.

- To ważny wyrok, ale nie nazwałbym go przełomowym - komentuje poznański adwokat Maciej Obrębski. - Administratorzy już teraz bez większych problemów ujawniają numer IP, a w przypadku trudności wystarczy zapowiedzieć złożenie wniosku do GIODO, by kłopotu nie było.

Tyle że samo IP to jeszcze nie imię i nazwisko hejtera, które można podać w prywatnym akcie oskarżenia. Policja i prokuratury wciąż zbyt rzadko decydują się wszczynać sprawy przeciwko nim. Najczęściej postępowania kończą się umorzeniem. Warto jednak złożyć zawiadomienie do prokuratury, gdyż ta zanim sprawę umorzy, musi najpierw ustalić tożsamość hejtera.

Niewykluczone, że z czasem prokuratury zmienią swoją praktykę odnośnie obraźliwych wpisów w sieci - coraz powszechniejszy dostęp do interne-tu sprawia, że podobnych spraw będzie przybywać i coraz trudniej będzie to ignorować. Wyrok NSA może być tym kamykiem, który uruchomi lawinę.

Tymczasem jak będzie wyglądać praktyka poznańskich sądów, okaże się po finale sprawy Grzegorza Kordeczki, który oskarżył hejtera o szkalowanie w sieci jego firmy WebDoctor. Proces na razie utknął w miejscu z powodu oskarżonego, który wyjechał za granicę.

30 godzin prac społecznych - taki wyrok rok temu w sądzie w Ostrowie Wielkopolskim usłyszał 28-letni Grzegorz B. za wpis "Kolejny okupant nie żyje. Brawo dla afgańskich bojowników o wolność", który umieścił na jednym z portali pod informacją o śmierci polskiego żołnierza w Afganistanie.

Kilka miesięcy temu w kraju było głośno o Bartłomieju Sabacie, wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej w Częstochowie z PO. Na dwa lata został zawieszony w prawach członka partii, gdy wyszło na jaw, że to z jego komputera pochodzą wpisy szkalujące innych radnych z PO.

Kiedy jedni walczą z hejterami w sądach, inni na nich zarabiają. Na rynku pojawiają się firmy, które oferują klientom, głównie właścicielom firm, stały monitoring internetowych komentarzy i usuwanie "szkodliwych" wpisów. Także tych, które mieszczą się w granicach dozwolonej krytyki.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Hejtujesz? Nie licz na anonimowość w sieci! - Głos Wielkopolski

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany