Hanna Zdanowska w sądzie. Sąd rozpatruje jej apelację od wyroku [FILM, zdjęcia]

W marcu sąd rejonowy skazał ją na karę 20 tys. zł grzywny za poświadczenie nieprawdy w dokumentach, na podstawie których Włodzimierz G. w 2008 r. otrzymał 200 tys. zł. kredytu na zakup mieszkania od Zdanowskiej. Mieszkanie Zdanowska wyceniła na 250 tys. zł, a częścią transakcji miała być wpłata 50 tys. zł w gotówce jako zaliczka.

Od wyroku sądu pierwszej instancji odwołanie wniósł obrońca prezydent Łodzi.
Zaraz na początku rozprawy zgłosił wniosek o to, by sąd zwrócił się do Trybunału Unii Europejskiej  z pytaniem, czy polskie przepisy o sądach powszechnym, Sądzie Najwyższym i KRS nie sprzeciwiają się przepisom i standardów unijnym. 

Sąd jednak nie uwzględnił tego wniosku uznając, że już inne polskie sądy skierowały takie pytania do Trybunału. Nie zgodził się również na zawieszenie postępowania. Mecenas Tiutiunik w tej sytuacji zgłosił wniosek o wyłączenie z orzekania jednego z sędziów argumentując to tym, że sędzia delegowana z sądu niższego rzędu nie gwarantuje bezstronności apelacji. Tego wniosku sąd również nie uwzględnił. W takiej sytuacji obrońca Zdanowskiej przedstawił uzasadnienie apelacji. Została ona oparta na tym, że
nikt nie został poszkodowany w sytuacji zaciągnięcia kredytu - bo był on regularnie spłacany, a Hanna Zdanowska nie maiał nie miała świadomości, że mogła popełnić przestępstwo podpisując dokumenty "in blanco", a potwierdzenie otrzymania pieniędzy od jej partnera nie było dokumentem, ale oświadczeniem pisemnym - co rozróżniają przepisy.
Obrońca wniósł o uniewinnienie Hanny Zdanowskiej, a prokurator o utrzymanie wyroku sądu pierwszej instancji.
O godz. 15.30 sąd odroczył ogłoszenie wyroku do 27 września.