Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handlowcy kontra sklepowi złodzieje. Jak się bronić przed kradzieżą?

(aga)
W jednym z łódzkich sklepów skórzane kurtki zabezpieczone są linką zapinaną na szyfrowy zamek.
W jednym z łódzkich sklepów skórzane kurtki zabezpieczone są linką zapinaną na szyfrowy zamek. Agnieszka Macińska
Żadna z sieci handlowych, która ma swoje sklepy w Łodzi, oficjalnie nie przyznaje, ile traci z powodu kradzieży, ale pewnie niemało, bo zabezpieczeń przybywa w lawinowym tempie.

Nie prowadzimy szczegółowych statystyk, ale kradzieży jest sporo, głównie jednak do 420 zł – mówi mł. asp. Aneta Sobieraj z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. – Wedle prawa, są to wykroczenia – zagrożone aresztem, ograniczeniem wolności lub mandatem do 500 zł. Kradzieże ze stratami powyżej 420 zł są przestępstwem, za które sąd może wymierzyć nie tylko grzywnę, ale także karę od trzech do pięciu lat więzienia.

Mężczyzna obezwładnia bandziora, który napada na sklep-FILM

Co ginie w sklepach? Właściwie wszystko – słodycze, kosmetyki, alkohol, odzież, obuwie, sprzęt elektroniczny.
– W naszej sieci zdarzają się kradzieże – przyznają w biurze prasowym Biedronki. – Duża część zostaje udaremniona na miejscu, nie dysponujemy jednak szczegółowymi statystykami.
– Za każdym razem wzywamy policję – mówi Mariola Skolimowska, przedstawiciel sieci Netto.

Złodzieje aut wpadli w policyjną zasadzkę. Trzy samochody wróciły do właścicieli

Klienci przyzwyczaili się już do kuriozalnego widoku domowych kapci, zabezpieczonych plastikowym klipsem (przy próbie odczepienia zalewa towar tuszem), koszulek z paskiem aktywującym alarm na bramce czy kasetki, w której zamknięty jest krem wart... 15 zł. Zabezpieczenia są coraz bardziej solidne i skomplikowane – obecnie jednym z najczęściej stosowanych jest stalowa linka połączona z klipsem aktywującym alarm albo gumowo-metalowy wąż, którym towar jest przytwierdzony do półki. Z kolei w sklepie odzieżowym przy al. Piłsudskiego, kiedy klient chce przymierzyć drogie ubranie, musi prosić sprzedawczynię, aby odpięła od wieszaka stalową linkę... wbijając na elektronicznym panelu odpowiednią kombinację cyfr.
Niestety, to, co ma chronić przed złodziejami, utrudnia życie uczciwym klientom.
– Próbowałam przymierzyć sandałki z klipsem, ale tylko obtarłam stopę – mówi pani Ania, którą wczoraj spotkaliśmy w centrum handlowym przy al. Jana Pawła II. – Denerwuje mnie, że za każdym razem muszę szukać sprzedawcy, aby zdjął zabezpieczenie z butów czy ciuchów. Nie rozumiem, dlaczego wszystkich traktuje się jak potencjalnych złodziei.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany