Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handel komórkami jajowymi kwitnie. Ceny sięgają 29 tys. zł

Agnieszka Kamińska (AIP)
W internecie ogłaszają się kobiety, które chcą sprzedać swoje komórki rozrodcze bezdzietnym parom. Ceny sięgają nawet 29 tys. zł jeśli dawczyni jest ładna, młoda i wykształcona. Od 1 listopada za taki handel będzie można trafić do więzienia na 5 lat.

„Jestem zdrową, wysportowaną brunetką o ciemnych oczach. Mam 178 cm wzrostu i 28 lat. Sprzedam komórki jajowe potrzebującej parze. Cena 13 tys. zł”. To tylko jedno z ogłoszeń internetowych. Sprzedaż komórek rozrodczych jest nielegalna. Ale w sieci handel kwitnie. Dawczynie dyktują ceny. Im sprzedająca jest młodsza i lepiej wykształcona, tym więcej trzeba jej zapłacić. Kasjerka ze Starogardu Gd. zażądała 8 tys. zł. Sprzedaje komórki czwarty raz. „Mam silne geny, biorczynie zaszły w ciążę już za pierwszym razem” - chwali się 23-letnia studentka psychologii z Sopotu chce 29 tys. zł.

Ceni się, bo - jak czytamy w ofercie - ma oryginalną urodę i próbuje swoich sił w modelingu. Na życzenie zainteresowanych przesyła swoje zdjęcia. Dodaje, że ma grupę krwi A Rh+. 18-letnia internautka z Poznania pisze, że nie pije i nie pali, chodzi do zawodówki i „pilnie sprzeda jajeczka za każde pieniądze”. W internecie ogłaszają się też bezdzietne pary: „Cena nie gra roli, zapewnimy dojazd z każdego miejsca i pobyt w luksusowym hotelu na czas badań”. - Na nieszczęściu bezpłodnych par przestępcy zarabiają ogromne pieniądze.

ŻYCZENIA WIERSZYKI NA DZIEŃ CHŁOPAKA SMS

Komórki z Polski trafiają też za granicę. Niemieckie małżeństwa płacą minimum 10 tys. euro. Na ten proceder wszyscy od lat przymykali oczy. A sprawa jest skomplikowana. Do tej pory nie wiadomo było, czy dawczyni może mieć prawa do dziecka, które urodzi się z jej komórek - mówi Tomasz Jachnicki, adwokat z kancelarii Jachnicki i Żyto. Internautka „Inga” procedurze in vitro poddawała się dziewięć razy. Bezskutecznie. Lekarz stwierdził, że konieczne będzie skorzystanie z usług dawczyni. - Klinika nie dysponowała odpowiednim materiałem. Odpowiedziałam więc na ogłoszenie. Byłam jedną z kilkunastu zainteresowanych kobiet! Musiałyśmy się licytować, kto zapłaci więcej. Udało mi się kupić komórki za 22 tys. zł. Zadłużyłam się. Przyprowadziłam dawczynię do kliniki i powiedziałam, że to siostra. Nikt nie wnikał w szczegóły. Niestety, procedura nie zakończyła się sukcesem. Nie wiem, co robić. Nie mam już pieniędzy na kolejne próby - pisze nam w mailu „Inga”.

Zdradza, że jest 44-letnią, samotną kobietą. Dawczynie komórek w klinikach leczenia niepłodności otrzymują kilka tysięcy złotych. Są to pieniądze rekompensujące np. koszty dojazdu lub wynajęcia hotelu. Kontaktując się bezpośrednio z parą, zarobią kilkakrotnie więcej. - Pary o nie konkurują. Dawczyń jest dużo mniej niż chętnych. Z ich usług korzystają kobiety, które nie produkują własnych komórek albo mają bardzo niską rezerwę jajnikową. O takim rozwiązaniu myślą starsze kobiety i te po przebytych chorobach. Pobieranie komórek można powtarzać i to prowadzi do patologicznych sytuacji - mówi Henryk Zażycki, ginekolog.

WIERSZYKI NA DZIEŃ CHŁOPAKA. ŻYCZENIA DLA CHŁOPAKA

Dawczyni w klinice jest poddawana stymulacji jajników, aby uzyskać wiele komórek jajowych. Zabieg pobrania jest bezbolesny. Komórki mogą zostać zapłodnione w tzw. świeżym cyklu albo zostają zamrożone w celu ich późniejszego wykorzystania. Powstałe w wyniku zapłodnienia zarodki są przenoszone do macicy biorczyni. Rocznie w Polsce przeprowadzanych jest około 600 programów zapłodnienia z wykorzystaniem materiału dawczyń.

- Handel komórkami, tak jak organami, jest ścigany - mówi dr Dobrawa Biadun, ekspertka ds. ochrony zdrowia z Konfederacji Lewiatan. W praktyce policja nie ściga handlarzy. - Nie przypominam sobie takiej sprawy - potwierdza Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. Jednak od 1 listopada w życie wchodzi nowe prawo. Za rozpowszechnianie ogłoszeń dotyczących ich sprzedaży grozić będzie kara do roku więzienia. Handel zagrożony będzie sankcją do 3 lat pozbawienia wolności. Kara wzrośnie do 5 lat więzienia, jeśli sprzedaż uznana zostanie za stałe źródło zarobku. - Za pobrany materiał nie będzie można żądać zapłaty.

Zapłatą taką nie jest zwrot kosztów np. pobrania, przechowywania, przetwarzania, badań, kwalifikacji kandydata, transportu - wyjaśnia Krzysztof Bąk, rzecznik ministra zdrowia. Wprowadzony zostanie rejestr dawców komórek rozrodczych i zarodków. Dawczyni nie dowie się, komu jej materiał genetyczny zostanie przekazany. Nie będzie też mogła starać się o prawa do dziecka. Będzie natomiast mogła otrzymać pewne informacje po uzyskaniu przez dziecko 18 roku życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany