Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handel billingami kwitnie - oto, jak kupić billingi - dziennikarskie śledztwo

ei24, SUPERWIZJER TVN/x-news
Wystarczy kilka tysięcy złotych, żeby nielegalnie kupić rejestr połączeń dowolnego numeru w Polsce — wynika z ustaleń dziennikarzy śledczych TVN. Chociaż proceder jest całkowicie nielegalny, dziennikarzom bez problemu udało się kupić billing, wchodząc z ulicy do jednego z biur detektywistycznych.

— Zajmie to jakiś tydzień — oświadczył sprzedawca, wiedząc, że pozyskuje billing dziennikarza, a celem sprawdzenia połączeń jest wytropienie informatora.

Zażądał za to pięciu tysięcy złotych, ale ostatecznie opuścił cenę do czterech tysięcy. Sygnały o tym, że w Polsce rozwinął się czarny rynek danych, na którym sprzedaje się głównie billingi, docierały do nas od dawna.

W 2013 roku warszawska prokuratura odkryła w wydziale techniki operacyjnej Komendy Stołecznej Policji dowody na wyciek billingów. Postronne osoby były umieszczane na liście rozpracowywanych członków grup przestępczych, dzięki czemu możliwy był dostęp do ich billingów. Następnie jeden z funkcjonariuszy przekazywał je prywatnemu detektywowi.

W tej sprawie prokuratura oskarżyła łącznie trzech mężczyzn, którzy mieli m.in. zastraszać, a nawet pozbawić wolności świadków w głośnej sprawie gospodarczej. Proces w tej sprawie ma niebawem ruszyć w sądzie rejonowym dla Warszawy Żoliborza.

Billing zawiera ważne dane. Można dzięki niemu ustalić krągu przyjaciół i znajomych, lekarza, którego się odwiedza, czy osoby z którymi pozostaje się w kontakcie intymnym, na przykład kochanka. Taka wiedza może być niezwykle niebezpieczna w rękach niepowołanych osób.

W zeszłym roku Trybunał Konstytucyjny zakwestionował przepisy określające zasady na jakich dostęp do rejestrów połączeń uzyskują służby specjalne i policja. Do dziś nie zostały one znowelizowane. Zgodnie z werdyktem Trybunału, za kilka miesięcy przestaną one obowiązywać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany