Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzybiarze wracają z lasu z pełnymi koszami. Prawdziwki, kanie, rydze...

(jk, jed)
Z lasów pod Tomaszowem państwo Braun przywieźli m.in. sporo prawdziwków i maślaków.
Z lasów pod Tomaszowem państwo Braun przywieźli m.in. sporo prawdziwków i maślaków. Janusz Kubik
Pogoda sprzyja grzybiarzom, którzy wracają z lasów z pełnymi koszami. W ciągu zaledwie czterech godzin pan Andrzej Braun z żoną Elżbietą uzbierał 10 kilogramów prawdziwków, koźlarków, kań i krawców.

– Pojechaliśmy w rejon Tomaszowa Mazowieckiego z nadzieją, że grzyby wreszcie się pojawiły w lasach, po kilku deszczowych ciepłych dniach – opowiada pan Andrzej. – Szybko zabrakło nam koszyków i musieliśmy wracać do domu, co ucieszyło innych wędrujących po lesie amatorów grzybobrania. Oprócz zdrowych prawdziwków znalazłem piękne rydze, kurki i rzadko spotykane o tej porze jesienne łuzaki. Kanie powędrowały na patelnię; usmażone w jajku i mące smakowały jak kotlety schabowe. Większość grzybków podarowałem jednak kolegom i znajomym.

Grzyby są również na łódzkich targowiskach. Na Górniaku stoiska uginają się pod ciężarem głównie podgrzybków. Za kilogram trzeba było zapłacić 6 – 8 zł. Chętnych nie brakuje.

– Na stoisku miałem rano 130 kilogramów różnych grzybów – mówi Krzysztof Ratajczyk, sprzedawca na rynku. – Zainteresowaniem cieszą się zwłaszcza kanie. Amatorzy kupują po 3 – 4 kapelusze, żeby usmażyć je jak schabowe. To prawdziwy rarytas.

Za małe kapelusze kań trzeba było zapłacić 2 – 3 zł, za duże 3 – 6 zł. Kilogram kurek kosztował 30 zł, maślaków 10 – 12 zł, krawców 8 – 9 zł, zajączków 11 zł, a prawdziwków 20 zł. Grzyby pochodziły z Borów Tucholskich i Puszczy Noteckiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany