Grzyb przez akwarium? Lokatorzy swoje, spółdzielnia swoje

Z ekspertyz, które przeprowadzili wynajęci przez nich fachowcy, wynika, że wilgoć powstaje, ponieważ ściany zewnętrzne są niedocieplone. Inaczej jednak uważają przedstawiciele Spółdzielni Mieszkaniowej "Bawełna".

- Przyczyną występowania grzyba w tym mieszkaniu jest zbyt wysoka wilgotność powietrza - mówi Tadeusz Szymański, zastępca prezesa spółdzielni. - Wilgoć w mieszkaniu państwa Rokitów powodują akwaria, niesprawne nawiewniki i niewietrzenie pokojów.
- Nawet nie wyobrażam sobie, żeby nie otwierać okien - mówi Jadwiga Rokita.
- Mamy jedno dwustulitrowe akwarium, które jest przykrywane - dodaje Sebastian Rokita.

Lokatorzy na własny koszt zlecili przeprowadzenie badań termowizyjnych, poziomu wilgotności oraz sprawdzili wentylację. Ekspertyzy wykazały, że nieocieplone ściany zewnętrzne powodują zbyt dużą przenikliwość zimna. Wilgoć osadza się więc w najzimniejszej części ściany. Fachowiec orzekł też, że w mieszkaniu nie ma odpowiedniej wentylacji nawet przy otwartym oknie, a wilgotność wynosi ok. 40 procent. Tymczasem pracownikom spółdzielni, którzy badali wilgotność w mieszkaniu państwa Rokitów, wyszło, że wynosi ona 64 procent.

- Spółdzielnia nie chce wykonać docieplenia i usprawnić wentylacji, bo to wiąże się z kosztami - twierdzi Sebastian Rokita.
Podanej przez spółdzielnię przyczynie występowania wilgoci nie dowierza także Waldemar Tokarski, właściciel firmy zajmującej się osuszaniem mieszkań.

- W akwarium jest woda, która ma temperaturę pokojową, nie dochodzi przecież do jej wrzenia, więc nie ma dużego parowania - mówi. - Śpiący człowiek wytwarza więcej wilgoci niż duże akwarium.