Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Waranecki: czas ratować Widzew! [wywiad]

Jan Hofman
Grzegorz Waranecki w towarzystwie Macieja Mielcarza
Grzegorz Waranecki w towarzystwie Macieja Mielcarza Polskapresse
Grzegorz Waranecki, który sponsoruje w łódzkim klubie Eduardsa Visnakovsa, zaproponował Sylwestrowi Cackowi odkupienie Widzewa za symboliczną złotówkę. Łódzki biznesmen zdaje sobie sprawę, że przejęcie łódzkiego klubu kosztowałoby znacznie, znacznie więcej, bowiem nie można zapominać o 20 milionach długu.

Zamieszki podczas meczu Widzew-Zawisza. Policja: agresja była ogromna-FILM

EI: Na portalu społecznościowym napisał pan: „Kupię klub za 1 zł!!! Sylwek liczę ze sprzedasz!!! Oferta ważna do jutra!”, „Nie sądziłem że to napiszę!!!! Ale muszę ratować to, co jeszcze jest!!! I przypominam że biorę 20 mln długu za złotówkę!!!!”...
Grzegorz Waranecki: – I się z tego nie wycofuję. Jeśli ratunek nie nastąpi szybko, to w nieodległej przyszłości Widzew może pójść śladem ŁKS i zaczynać wszystko od nowa. Do tego nie wolno dopuści, stąd mój apel. Szanuję Sylwestra Cacka, ale dłużej nie można żyć w zakłamaniu i obłudzie. Uniki to są dobre w boksie, a nie w prowadzeniu piłkarskiego klubu.
EI: Apeluje pan do Sylwestra Cacka, czas pokazać jaja i odejść z klasą!!!”...
– Wiem, że nie są to parlamentarne zwroty, ale pisząc te słowa, targały mną ogromne emocje. Widzew przegrał dziewiąty z rzędu mecz wyjazdowy. Zdaję sobie sprawę, że pojechałem po bandzie i jeśli kogoś mocno uraziłem, to przepraszam. Sądzę, jednak, że prawdziwi kibice klubu z al. Piłsudskiego zrozumieją moje wzburzenie i rozgrzaną głowę.
EI: Do prowadzenia piłkarskiej spółki potrzebne są ogromne pieniądze. Stać pana na ich wyłożenie?
– Nie jestem kamikadze i nie wzywałby do zmian, gdyby nie był przygotowany do takiego wyzwania. Rozmawiałem z szefami i właścicielami kilku firm i wspólnie dalibyśmy radę poprowadzić ten interes ku znacznie lepszej przyszłości.
EI: W jaki sposób?

Kibice Widzewa jadą do Bydgoszczy-FILM

– Zakładając choćby fundusz inwestycyjny, który pracowałby też na potrzeby klubu. Rozwiązań jest wiele, ale nie ma co w tej chwili strzępić języka. Najpierw musi zapaść decyzja.
EI: Czy sytuacja jest aż tak dramatyczna?
– Oczywiście i wymaga natychmiastowych kroków naprawczych. Nie można dalej brnąć w zadłużenie, z tego co wiem, sponsorzy już zaczynają się odwracać od klubu. Nie dziwi, bo co mogą otrzymać? Pasmo niepowodzeń i szyderczy śmiech w kraju. A może być jeszcze gorzej.
EI: Dlaczego?
– Jeśli zespół spadnie do pierwszej ligi straci poważne źródło finansowania w postaci pieniędzy z Canal Plus. W tej klasie rozgrywkowej nie ma też co liczyć na wsparcie sponsorów. Jestem przekonany, że już w połowie rundy trzeba byłoby ogłosić upadłość. Ta wiza mnie przeraża, stąd ten dramatyczny apel. Nie jest jeszcze za późno na skuteczne działanie.
EI: Chciał pan zatrudnić w Widzewie Czesława Michniewicza?
– Usłyszałem, że nie przyjdzie do Łodzi, dopóki coś do powiedzenia będzie miał obecny układ rządzący klubem. Coraz mniej osób ma ochotę na rozmowy ze sternikami Widzewa. Dlatego ktoś musi to obecnym decydentom powiedzieć otwartym tekstem. I czynię to ja. Panowie nie ciągnijcie klubu na dno!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany