Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groźny przestępca popełnił samobójstwo w celi! Zakład karny wypłacił bardzo duże odszkodowanie

(KZ)
AIP
Mężczyzna w celi był bardzo agresywny.

Rodzice dostali po 40 tys. złotych, brat 20 tys. zł. Sąd Apelacyjny w Łodzi uznał, że rodzinie groźnego przestępcy, który pociął się w celi i zmarł, należy się wysokie odszkodowanie. Funkcjonariusze nie zadbali bowiem o jego bezpieczeństwo, chociaż mieli taki obowiązek. Jego bliscy, rodzice i brat, dostali w sumie aż 100 tysięcy złotych!

Mężczyzna w celi był bardzo agresywny. Gdy pobił się w innym więźniem, nie uspokoił się nawet po wejściu do celi funkcjonariuszy więzienia. Musieli siłą go obezwładnić. Po to, by nie uczynił im i sobie krzywdy, nałożyli mu specjalny kask zabezpieczający głowę, zapięli kajdanki, założyli też jednoczęściowy pas ograniczający swobodę ruchów.

Po nocy w pojedynczej celi mężczyzna uspokoił się. Obiecywał, że już będzie spokojny. Jednak dyrektor więzienia ukarał go 14-dniowym umieszczeniem w izolatce. Przedprzeniesieniem do celi lekarz więzienny obejrzał jego obrażenia, jakich doznał w bójce. Były drobne. Nie wymagały szycia. Mężczyzna, według lekarza, był spokojny. Psycholog, który również odbył z nim rozmowę, stwierdził, że powinien przebywać w celi z całodobowym monitoringiem. Tak też się stało.

W izolatce więzień położył się na łóżku. Co chwila jednak z niego wstawał, podchodził do okratowanego okna, znowu się kładł... Strażnik zgłosił to oddziałowemu, który poszedł do celi i pytał mężczyznę, czy wszystko jest w porządku. Ten poprosił jedynie o zgaszenie światła. Pół godziny później nagle stanął na łóżku, wybił szybę w oknie znajdującym się w celi i trzymanym w dłoni kawałkiem szkła dokonał samookaleczenia, poprzez przeciągniecie po szyi oraz wielokrotne cięcie w okolicach ud. Gdy do zakrwawionego więźnia wpadli funkcjonariusze, udzielili mu pierwszej pomocy i wezwali pogotowie. Na ratunek było jednak za późno. Mężczyzna zmarł.
Rodzina pozwała zakład karny, zarzucając funkcjonariuszom, że pobili więźnia. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone. Prokurator nie dopatrzył się znamion przestępstwa polegającego na przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków przez funkcjonariuszy służby więziennej. Sąd nie uwierzył też w zarzuty rodziny, że funkcjonariusze pobili mężczyznę, bo chociaż miał on liczne obrażenia, co stwierdzono w czasie sekcji zwłok, to mogły one powstać wcześniej, w czasie bójek w celi. Nie uwierzył jednak także w zeznania strażnika, twierdzącego, że więzień w chwili przyjęcia do celi izolacyjnej był załamany i planował dokonanie samobójstwa.

Nie udało się ustalić, co spowodowało, że skazany targnął się na swoje życie. Wcześniej nie zdradzał żadnych objawów złego samopoczucia psychicznego i fizycznego. Według prokuratury, jego działanie miało charakter impulsywny i nawet natychmiastowa interwencja funkcjonariuszy nie mogła uratować mu życia. Sąd jednak uznał, że rodzinie należy się rekompensata. Na funkcjonariuszach służby więziennej ciąży obowiązek zapewnienia odpowiedniej ochrony osobom skazanym i sprawowania nad nimi stałego nadzoru, mającego na celu nie tylko zapobieganie szkodliwym działaniom innych osób, ale również zagrożeniom pochodzącym od nich samych. Taki obowiązek nakładają nie tylko przepisy kodeksu karnego wykonawczego, ale również Europejskiej Konwencji Prawa Człowieka. W tym przypadku sąd apelacyjny uznał, że zasady te nie były przestrzegane. Przede wszystkim źle było zabezpieczone okno w celi, bo mimo krat, można było sięgnąć doszyby i ją rozbić. Niewłaściwie zareagowano także na niepokojące zachowanie więźnia, gdy wielokrotnie wstawał z łóżka i podchodził do okna. Rozmowa oddziałowego i pytania o przyczyny takiego zachowania nie wystarczyła. Dlatego Sąd Apelacyjny w Łodzi uznał, że funkcjonariusze i zakład karny są współodpowiedzialni za jego śmierć. Sąd zdecydował, że wysokość rekompensaty dla rodziców powinna wynosić po 40 tys. zł, a dla jego brata - połowę tej kwoty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany