I stanie się tak wówczas bez względu na to, jak wypadną inne zespoły. Umówmy się, że na tym etapie zmagań na palcach jednej ręki można policzyć tych kibiców czterokrotnych mistrzów Polski, którzy spodziewali się właśnie takiego rozwoju wydarzeń.
W klubie z al. Piłsudskiego doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że nagle, po tylu latach, zaczęła im się przyglądać cała futbolowa Polska. Jednak szkoleniowiec łodzian przez cały czas stara się tonować nastroje, co wydaje się jak najbardziej zrozumiałe.
- Proszę nam wierzyć, że naprawdę skupiamy się wyłącznie na swojej codziennej pracy - stwierdził Niedźwiedź w trakcie tradycyjnego spotkania z dziennikarzami. - Do końca tegorocznych rozgrywek pozostały jeszcze trzy mecze. Dopiero wtedy spojrzymy w tabelę, a ściślej rzecz biorąc na liczbę punktów, bo to ona jest dla nas najbardziej istotna. Górnik ma spory potencjał w ofensywie i strzela sporo bramek. Jak każdy, ma też słabsze punkty i je postaramy się wykorzystać. Zanosi się na to, że czeka nas intensywny mecz na trudnym terenie, ale jesteśmy na taką sytuację przygotowani - dodał Niedźwiedź.
W Widzewie nikt nie pauzuje za kartki. W Górniku zabraknie zawieszonego Aleksandra Paluszka oraz kontuzjowanych Jonatana Kotzke i Rafała Janickiego.
Widzew i Górnik mają za sobą mnóstwo pasjonujących spotkań. Po raz ostatni łodzianie wygrali w ekstraklasie w sezonie 2011/2012 u siebie 2:0. Na Górnym Śląsku widzewiacy zwyciężyli poprzednio w pierwszej lidze w sezonie 2009/2010 (1:0). Natomiast w sumie łodzianie triumfowali tam siedmiokrotnie
Przy maksymalnej koncentracji, pokuszenie się o kolejny komplet „oczek”, jest więc całkiem realne.
Zanosi się na to, że w Zabrzu padnie rekord frekwencji. Sympatycy Górnika od dawna mobilizują się na ten mecz. Natomiast w sektorze przeznaczonym dla fanów gości tradycyjnie nie zabraknie kibiców Widzewa.
Sędziuje Jarosław Przybył
Arbitrem dzisiejszego starcia będzie Jarosław Przybył z Kluczborka. W tym sezonie był jak dotąd rozjemcą w dziesięciu meczach. Widzewowi gwizdał po raz ostatni w sezonie 2021/2022 (w Łodzi w spotkaniu z Arką Gdynia).
Michał Rakoczy wreszcie przeprosił Fabio Nunesa
Znamy wielu kibiców piłkarzy Widzewa, którzy nie mogą odżałować, że od pewnego czasu łodzianom nie może pomóc błyskotliwy Fabio Nunes. Ale nie ze swojej winy. Przypomnijmy, że w trakcie wrześniowego spotkania z Cracovią Kraków na stadionie przy al. Piłsudskiego Portugalczyk został brutalnie sfaulowany przez Michała Rakoczego. Zawodnik „Pasów” został ukarany przez sędziego zaledwie żółtą katką, choć zasłużył na czerwoną. Upłynęło sporo czasu, ale Rakoczy w końcu przeprosił Nunesa. W wywiadzie z „Piłką Nożną” powiedział: - Głupi wślizg, niepotrzebne zachowanie. Byłem zupełnie sfrustrowany sytuacją na boisku.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas