Mamy nadzieję, że podopieczni trenera Marcina Kaczmarka doskonale zdają sobie sprawę, że może ich czekać naprawdę trudna przeprawa.
Oby tak było, bowiem w innym wypadku kibice czterokrotnych mistrzów Polski znów mogą przeżyć sportowy horror. Ale tym razem bez happy endu, jak miało to miejsce w minioną niedzielę w starciu z rezerwami Lecha Poznań.
Wiele wskazuje na to, że Kaczmarek dokona dwóch zmian w wyjściowym składzie. Wym uszonych. Pauzujących za żółte kartki Marcina Robaka i Kornela Kordasa powinni bowiem zastąpić Rafał Wolsztyński oraz rekonwalescent Marcel Pięczek. Moim zdaniem, inne roszady byłyby sporym zaskoczeniem.
W środę widzewiacy spotkali się wczesnym popołudniem na zajęciach na obiektach Łodzianki przy ul. Małachowskiego. Do Polkowic drużyna uda się już w sobotę.
Jednym z gości radia „Widzew F.M” był środkowy pomocnik Widzewa Mateusz Możdżeń. Wprawdzie w meczu z Lechem II popisał się asystą, ale od faceta, który ma na koncie 262 spotkania w ekstraklasie i z powodzeniem walczył w europejskich pucharach mamy prawo wymagać znacznie więcej. Nie chce mi się zresztą wierzyć, że on sam jest usatysfakcjonowany swoją postawą.
- Mamy czyste głowy i będzie to miało wpływ na większe ryzyko podejmowane w ofensywie. Górnik to drużyna, która do cech wolicjonalnych dodawała też wartość czysto piłkarską - stwierdził.
Niedzielni przeciwnicy widzewiaków są niezwykle optymistycznie nastawieni przed spotkaniem z liderem tabeli.
Trudno zresztą, żeby miało być inaczej. Drużyna z Dolnego Śląska ma przecież za sobą dwa cenne zwycięstwa na wyjazdach (3:1 z Pogonią w Siedlcach i 4:1 z Elaną w Toruniu).
W tym drugim starciu niecodziennym wyczynem popisał się napastnik Michał Bednarski, który aż czterokrotnie pokonał bramkarza (w 24, 33, 52 i 90 minucie). To właśnie ten zawodnik jest liderem w klasyfikacji najskuteczniejszych snajperów II ligi z dorobkiem 21 goli. Wyprzedza więc Marcina Robaka (19 bramek).
- Wielka szkoda, że nie spotkamy się na boisku z Marcinem - mówi Bednarski w rozmowie z klubowym portalem Górnika. - Widocznie tak już musiało być. Przed starciem z Elaną czułem, że będzie bardzo dobrze i okazało się, iż się nie pomyliłem. Cztery mecze byłem bez gola, to cztery bramki strzeliłem. Wiadomo, w jakiej jesteśmy specyficznej sytuacji w tabeli. Jeszcze mnóstwo zespołów może spaść do trzeciej ligi. W Widzewie jest wielu klasowych graczy z doświadczeniem. Ale zamierzamy zagrać ofensywnie i narzuć swój styl gry - dodaje.
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?