Jeszcze przed przerwą drugiego gola zdobył Rafał Wolsztyński i było 2:4. Napastnik drużyny z al. Piłsudskiego, który dziś zastąpił Marcina Robaka, pauzującego z nadmiar kartek, tuż po przerwie zdobył trzeciego gola. Okazało się jednak, że hat-trick zdobyty na wyjeździe, to jednak za mało, aby myśleć o wywalczeniu korzystnego wyniku. Statystycy wyliczyli, że Wolsztyński strzelił gola nr 700. w obecnym sezonie II ligi.
Trzeba przyznać, że łodzianie walczyli o osiągnięcie satysfakcjonującego rezultatu, ale gospodarze nie dopuścili do tego. Wolsztyński mógł być jeszcze większym bohaterem, ale w doliczony czasie zmarnował wyśmienitą sytuację na doprowadzenie do remisu.
Widzew został liderem, a Górnik Łęczna zbliżył się do łodzian na dwa punkty. Przegrał trzeci w tabeli GKS Katowice i traci do Widzewa nadal cztery punkty.
Górnik Polkowice – Widzew Łódź 4:3 (4:2)
1:0 - Opałacz (6)
1:1 - Wolsztyński (14)
2:1 - Sobków (24)
3:1 - Mucha (24)
4:1 - Radziemski (41)
4:2 - Wolsztyński (45+3)
4:3 - Wolsztyński (50)
Górnik: Furtak – Fryzowicz (69, Baszak), Kowalski-Haberek, Opałacz (61, Magdziak), Azikiewicz – Sobków (37, Radziemski), Mucha, Wacławczyk (82, Osiadły), Baranowski – Bednarski, Szuszkiewicz
Widzew: Pawłowski – Kosakiewicz, Wołąkiewicz (31, Rudol), Tanżyna, Pięczek – Możdżeń (73, Gąsior), Poczobut – Gutowski, Radwańsk (85, Prochownik), Ojamaa (60, Mandiangu) – Wolsztyński
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zawierucha i jego śliczna żona brylują na salonach. Niedawno zostali rodzicami [FOTO]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać