Naprawdę trudno jest przecenić wagę sobotniego spotkania na Lubelszczyźnie.
Gdyby podopiecznym albańskiego trenera Enkeleida Dobiego udało się wygrać po raz czwarty w tym sezonie, a pierwszy na obcym boisku (w tym aspekcie starcia z GKS Jastrzębie Zdrój nie traktujemy jako wyjazdu), wówczas istnieje nawet szansa, że znajdą się w czołowej szóstce tabeli. A nie wolno przecież zapominać, że szósta drużyna po zakończeniu sezonu 2020/2021 będzie miała szansę powalczyć w barażach o awans do ekstraklasy. Nie oszukujmy sie, przy al. Piłudskiego z pewnością cały czas o tym myślą.
Żeby było jednak jasne. Nie zamierzamy snuć mocarstwowych wizji. Widzewska rzeczywistość jest przecież znacznie bardziej bliższa temu, żeby twardo stać na ziemi. Trudno się nie cieszyć z ostatniej wygranej z Sandecją Nowy Sącz, ale jesteśmy dalecy od popada nia w hurroptymizm. Nie wiemy przecież, czy temu zespołowi uda się zagrać konsekwentnie, zachować zimną krew i uniknąć prezentów dla rywali.
Naprawdę groźny rywal
Pamiętajmy, że Górnik, mimo iż rozegrał aż trzy spotkanie mniej od Widzewa, wyprzedza go w tabeli. Jest jednym z dwóch zespołów, które jeszcze nie przegrały meczu. A gdyby zainkasował komplet punktów, odrabiając zaległości, miałby tyle samo „oczek”, co lider. Nie ma sensu tworzyć z drużyny prowadzonej przez Kamila Kieresia „dream teamu”, nie przesadzajmy. Ale widzewiaków czeka poważne wyzwanie. Oby potrafili mu sprostać.
Pełna mobilizacja w Górniku
Drużyna Górnika Łęczna jest w pełni zmobilizowana przed sobotnim spotkaniem.
Dyrektor sportowy klubu z Lubelszczyzny Veljko Nikitović był jednym z gości audycji na antenie radia Widzew.FM. Opowiadał tam o przyczynach tak dobrej postawy beniaminka pierwszej ligi.
- Uważam, że mocną stroną Górnika jest stabilizacja, solidność i gra w obronie całego zespołu. Filozofia trenera Kamila Kieresia jest taka, że wszystko, co dobre, musi zaczynać się od defensywy. W każdym meczu nadarzą się trzy, cztery sytuacje i trzeba je po prostu wykorzystać. Mamy obecnie w ataku Wojciechowskiego, Śpiączkę i Banaszaka, którzy są ostatnio w naprawdę dobrej formie - stwierdził Nikitović.
Jeśli chodzi o Banaszaka, to latem tego roku stał się już pełnoprawnym zawodnikiem drużyny z Łęcznej (wcześniej był wypożyczony z Widzewa). 23-latek ma na koncie pięć ligowych występów w tym sezonie (wchodził z ławki rezerwowych) i jedno w Pucharze Polski (grał od początku).
- Chciałem sprowadzić Przemka już w 2017 roku, kiedy grał w Chełmiance. Wtedy jego wybór padł na Widzew. Uważam, że czas, w którym próbował się przebić w Łodzi nie był najlepszym w jego karierze - dodał Nikitović.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu