Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna-Widzew 1:2. Bezcenne zwycięstwo czterokrotnych mistrzów Polski na Lubelszczyźnie

(bart)
Decydującym trafieniem popisał się Mateusz Możdżeń
Decydującym trafieniem popisał się Mateusz Możdżeń krzysztof szymczak
W spotkaniu 22. kolejki piłkarskiej drugiej ligi Widzew wygrał w Łęcznej z Górnikiem 2:1 (2:1). Dzięki temu zwycięstwu łodzianie umocnili się w fotelu lidera.

Obecnie podopieczni trenera Marcina Kaczmarka mają na koncie 47 punktów. Drugi, właśnie Górnik, ma o pięć ,,oczek" mniej, zaś zajmujący kolejne lokaty GKS Katowice i Resovia Rzeszów zgromadziły po 41 pkt.

Prawda jest taka, że równie dobrze spotkanie w Łęcznej mogło się zakończyć mniej radosnym dla gości rezultatem. Poczatek meczu i tak naprawdę cała druga połowa była bowiem po prostu słaba w wykonaniu widzewiaków.

Żeby jednak było jasne - celem Widzewa było pokonanie rywala i go zrealizował. W tej sytuacji pierwsza liga znacznie się zbliżyła, choć stanowczo zbyt wcześnie na otwierania szampanów.

W porównaniu do inauguracyjnego wiosennego starcia z Olimpią Elbląg, szkoleniowiec łodzian zdecydował się na jedną zmianę w wyjściowej jedenastce. Zagrał Daniel Tanżyna, zaś na ławce rezerwowych zasiadł Hubert Wołąkiewicz.

Już w 5 minucie Górnik objął prowadzenie. Po centrze z rożnego precyzyjnie główkował Paweł Baranowski, zaskakując Wojciecha Pawłowskiego. Inna sprawa, że defensorzy mu nie pomogli.

W 17 minucie było 1:1. Mateusz Możdżeń sprytnie podał z wolnego do Łukasza Kosakiewicza, ten podał wzdłuż linii bramkowej w polu karnym, a próbujący interweniować Bartłomiej Kalinkowski (atakował go Marcin Robak) wślizgiem trafił do własnej siatki.

Decydująca akcja tego spotkania miała miejsce w 39 min. Rozpoczął ją Tanżyna, potem Adam Radwański skupił na sobie uwagę kilku przeciwników i świetnie dograł piłkę do Możdżenia. A ten uderzył nie do obrony z około 18 metrów.

Drużyna prowadzona przez trenera Kamila Kieresia miała jeszcze kilka klarownych sytuacji, jednak w większości z nich znakomicie spisał się Pawłowski.

Taktyka Widzewa w drugich 45 minutach była wyjątkowo ryzykowna, chociaż wszystko zakończyło się szczęśliwie. Gra teamu Kaczmarka nadal nie zachwyca, najdelikatniej zresztą mówiąc. Trzeba więc się cieszyć przede wszystkim z wyniku.

Czwartą żółtą kartkę w tym sezonie ukarany został Możdżeń i będzie musiał przymusowo pauzować.

Swoje kolejne spotkanie o ligowe punkty Widzewa rozegra w najbliższą sobotę (14 marca, 19.10). Podejmie wówczas na stadionie przy al. Piłsudskiego Skrę Częstochowa.

Górnik Łęczna – Widzew Łódź 1:2 (1:2)
1:0 - Baranowski (5, głową), 1:1 - Kalinkowski (17, samobójcza), 1:2 - Możdżeń (39).
Żółte kartki: Dzięgielewski, Lewadnowski, Banaszak (Górnik) – Poczobut, Ojamaa, Możdżeń, Gutowski (Widzew).
Sędziował Łukasz Kuźma (Białystok). Widzów: 2183

Górnik: Rojek – Orłowski, Baranowski, Midzierski, Leandro – Dzięgielewski, Kalinkowski (70, Wójcik), Stromecki, Tymosiak (79, Banaszak), Stasiak (46, Lewandowski) – Wojciechowski.
Widzew: Pawłowski – Kosakiewicz, Wołąkiewicz, Tanżyna, Pięczek – Ojamaa (75, Mandiangu), Możdżeń (85, Gąsior), Poczobutm Radwański, Gutowski – Robak (82, Wolsztyński).

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany