- To były dobre, stare czasy - wspomina pan Józef, który handlował roboczym obuwiem, rękawicami, czapkami i kufajkami na Górniaku w latach 70. XX wieku. Biznes był marny, ale parę groszy zawsze wpadło mu do kieszeni, bo nie miał emerytury, tylko marny zasiłek. Towar był z przydziału, który dostawali budowlańcy, ślusarze, spawacze, mechanicy i sprzedawali go rynkowym handlarzom. Ci zaś odsprzedawali go rolnikom, działkowcom i właścicielom firm budowlanych. Towar ten był tani, a poza tym deficytowy na
PRL-owskim rynku, dlatego długo nie leżał na chodnikowej ladzie obok lewego spirytusu. Świat idzie do przodu, a prawdziwe rynki pozostały już tylko na archiwalnych zdjęciach. Są natomiast markety, a w nich oferta, która przebija ceny handlarzy z rynków.
Zobacz też informacje z Polski:
MATURA 2017 WYNIKI
Najnowsze wiadomości w sprawie śmierci Magdaleny Żuk
ROAMING UE 2017 NOWY CENNIK
POZDROWIENIA Z WAKACJI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"