Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głowno: dwulatek utonął w stawie. Rodzice w szoku.

Jacek Zemła
Jacek Zemła
Na miejscu bardzo szybko pojawili się strażacy z OSP w Głownie, jednak dziecka nie udało się uratować.
Na miejscu bardzo szybko pojawili się strażacy z OSP w Głownie, jednak dziecka nie udało się uratować. osp głowno
Dwulatek wpadł do stawu i utonął na terenie posesji przy ul. Wiśniowej w Głownie. Do zdarzenia do zdarzenia doszło w czasie, gdy ich 30-letnia mama zajmowała się dwójką dzieci w wieku 2 i 4 lata.

Dzieci przebywały na zewnątrz domu, a kobieta w tym czasie kosiła kosiarką trawę na podwórku. W pewnym momencie starsze dziecko podeszło do mamy i powiedziało, że chce iść do domu. Kobieta zaprowadziła 4-latka do domu, a młodsze dziecko pozostawiła na chwilę bez opieki. W tym czasie 2-latek wyszedł przez bramę i wpadł do niewielkiego stawu, który miał mniej więcej 1,5 m długości i tyle samo szerokości. Po chwili mama wyszła z domu i zaczęła rozglądać się za młodszym dzieckiem. Pobiegła w stronę stawu i tam dostrzegła syna zanurzonego w wodzie. Pomimo szybkiego zauważenia braku dziecka na podwórku i natychmiastowej reakcji oraz wezwania pomocy, dziecka nie udało się uratować.

30-latka wyciągnęła chłopczyka ze stawu i podjęła próbę reanimacji. Natychmiast wezwana została karetka, pojawiła się także policja i strażacy z OSP w Głownie. Wspólne wysiłki służb ratunkowych nie dały jednak rezultatu, dziecku nie udało się przywrócić oddechu. Przybyły lekarz stwierdził zgon. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Zgierzu.

- Przeprowadzone zostały oględziny miejsca zdarzenia i zwłok dziecka. Wstępnie przyjęto, że przyczyną śmierci było utonięcie. Czekamy teraz na wyniki sądowo-lekarskiej sekcji zwłok. Zebrane dotąd w sprawie materiały wskazują, że śmierć dziecka była najprawdopodobniej następstwem nieszczęśliwego wypadku - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Rodzice 2- i 4-latka są w bardzo złym stanie psychicznym i wciąż przebywają pod opieka lekarzy. Nie udało się ich dotąd przesłuchać. Oboje bardzo przeżywają wypadek, w którym stracili dziecko. Policja sprawdza, czy niewielki zbiornik wodny, do którego wpadł 2-latek był odpowiednio zabezpieczony i czy rodzice we właściwy sposób sprawowali opiekę nad synami. Sąsiedzi mieszkający na tej samej ulicy mówią, że jest to zgodna i kochająca się rodzina, a dzieci były oczkiem w głowie obojga rodziców. Pomoc rodzinie zaoferował także burmistrz Głowna Grzegorz Janeczek.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany