GKS - Widzew. Marcin Robak powinien zagrać na stoperze!

Gole dla rywali padają po szkolnych błędach w kryciu, powrocie na własne przedpole przy szybkim kontrataku rywali czy przy egzekwowaniu przez przeciwników stałych fragmentów.
Serce boli jak się na to patrzy mówi były widzewiak Zdzisław Kostrzewiński. My więcej nauczyliśmy się futbolowego fachu walcząc do upadłego na podwórkach, niż dzisiejsi piłkarze zdobywają go w piłkarskich akademiach.
Niestety, dziś w drużynie Widzewa jest tylko dwóch piłkarzy, o których można powiedzieć, że nie zawiodą. Jednym jest bramkarz Wojciech Pawłowski, drugim Marcin Robak. Kapitan jest jedynym widzewiakiem, który wygrywa większość powietrznych pojedynków. Skutecznie walczy nawet jako prawy obrońca, co pokazał ostatnio w Siedlcach. Może zatem w niedzielę w Katowicach w arycważnym meczu przeciwko GKS trzeba mu powierzyć nowe obowiązki.
Kompletnie nie sprawdza się w ostatnich meczach środek defensywy. Nie radziła sobie para Hubert Wołąkiewicz Daniel Tanżyna, nie radzi duet Tanżyna Sebastian Rudol. Mający być ostoją defensywy Krystian Nowak dopiero wrócił do treningów po ciężkiej kontuzji.
Może w tej sytuacji rolę jednego ze stoperów w Katowicach powierzyć Marcinowi Robakowi. Jego umiejętności, waleczność, doświadczenie są nie do przecenienia! Moim zdaniem kapitan wiedziałby jak pokierować z pozycji ostatniego stopera widząc więcej i wiedząc więcej skuteczną grą zespołu, przynajmniej na zero z tyłu! Ostatecznie ikona klubu Zbigniew Boniek w swojej karierze też występował na środku defensywy.
Widzew wróciłby wtedy do grania z jednym napastnikiem, a w tej roli Rafał Wolsztyński sprawdza się najlepiej, czego najlepszym dowodem hat trick piłkarza w meczu z Górnikiem w Polkowicach.