Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Katowice - Widzew 2:1. Nadal rozdają kolejne prezenty

(bart)
Kapitan Widzewa Piotr Mroziński popełnił dwa błędy, które kosztowały drużynę stratę dwóch bramek.
Kapitan Widzewa Piotr Mroziński popełnił dwa błędy, które kosztowały drużynę stratę dwóch bramek. Maciej Stanik
W pierwszym meczu w rundzie jesiennej I ligi piłkarze Widzewa przegrali w Katowicach z tamtejszym GKS 1:2. Ta porażka boleśnie udowadnia, że łodzianom będzie bardzo ciężko szybko wrócić do ekstraklasy. Czyli zrealizować cel, który jasno postawił prezes Sylwester Cacek.

Chyba najbardziej bolą wręcz kuriozalne okoliczności, w jakich podopieczni trenera Włodzimierza Tylaka ulegli przeciętnie dysponowanemu przeciwnikowi. Coś nam mówi, że w tym sezonie niewiele drużyn zwycięży na stadionie przy ul. Bukowej, to jednak żadne pocieszenie dla czterokrotnych mistrzów Polski.

Szkoleniowiec widzewiaków miał kilka dylematów kadrowych przed wyjazdem na Górny Śląsk. Przede wszystkim dotyczyły one obsady bramki. Tylak musiał wybierać między przygotowującym się normalnie z kolegami do sezonu Maciejem Krakowiakiem a Patrykiem Wolańskim, który jest na wylocie z Widzewa, niemal cały czas wspomina o chęci zmiany barw klubowych i nie chce przedłużyć wygasającego za rok kontraktu. Trener, zapewne wspierany przez prezesa Cacka, wybrał Krakowiaka. Po meczu, w rozmowie z portalem widzewtomy.net, Wolański niemal wprost skrytykował tę decyzję. To nie poprawi jego sytuacji w Łodzi. Dziś wciąż jest widzewiakiem i być może w tym okienku transferowym to się nie zmieni. Nie był z drużyną na obozie w Świdniku, w pewnym sensie publicznie odcinał się od Widzewa, więc jego zdziwienie robi wrażenie nieco teatralnego. Wiemy, że Wolański nie inkasuje wielkich pieniędzy i nie ma obowiązku prolongowania umowy. Ma prawo mieć żal o pewne sprawy, jednak nie jest tej klasy golkiperem, który ma zawsze bronić, bez względu na okoliczności.

Tylak wahał się również w kwestii Eduardsa Visnakovsa, ostatecznie dał mu jednak szansę powalczenia z obrońcami GKS.

W ligowym meczu w Widzewie zadebiutowali Marcin Kozłowski, Jakub Czapliński, Konrad Wrzesiński i Michał Przybyła.

Od pierwszego gwizdka sędziego nieco lepsze wrażenie sprawiali goście. W 5 min wolnego z niezłej pozycji wykonywał Mariusz Rybicki, ale uczynił to fatalnie. Po kilkudziesięciu sekundach Krystian Nowak musiał interweniować ryzykownym wślizgiem na rozpędzonym Grzegorzu Goncerzu i uczynił to perfekcyjnie. W 6 min Widzew mógł prowadzić. Lewą stroną przedarł się Mateusz Broź, podał do Visnakovsa, ale Łotysz nie trafił z bliska w bramkę. W 9 min nic nie wynikło z rajdu Kozłowskiego, a w 13 min nareszcie padł gol. Tyle że dla gospodarzy. Najpierw piłkę stracił Wrzesiński, później Sławomir Duda zagrał w stronę Rafała Kujawy. Wydawało się, że lepiej ustawiony kapitan łodzian Piotr Mroziński łatwo poradzi sobie z byłym zawodnikiem ŁKS, ale w kiepskim stylu przegrał ten pojedynek. Kujawa uderzył z około 14 metrów (pierwszy celny strzał gospodarzy). Krakowiak interweniował, jednak piłka wpadła do siatki. Kiedyś w derbach Łodzi Kujawa także strzelił bramkę jako pierwszy, ale Widzew zwyciężył wówczas 4:1.

Wybrańcy Tylaka mieli wyraźnie podcięte skrzydła. W 21 min uderzenie Rafała Augustyniaka zostało zablokowane, a w 23 min Kujawa główkował nad poprzeczką. W 27 min Aleksander Januszkiewicz minął Wrzesińskiego, na szczęście bez konsekwencji. W 29 min Widzew miał stuprocentową okazję do wyrównania. Po błędzie naciskanego przez Kasprzaka Mateusza Kamińskiego Broź próbował lobować wysuniętego Antonina Bucka z 18 metrów, uczynił to jednak beznadziejnie. W 33 min Piotr Ceglarz ,,szukał’’ w polu karnym Kujawy, bez efektu. W 34 min odważny wybieg Krakowiaka pod nogi Kujawy zapobiegł groźnej sytuacji. W 36 min pokazał się Visnakovs (zablokowane uderzenie). W 42 min Duda rozbił łokciem twarz Kasprzakowi (ten broczył krwią) i z czasem zaczął grać w specjalnym opatrunku. Jeszcze przed przerwą zespół z Łodzi mógł się cieszyć. Po wolnym Kasprzaka z półobrotu zaskakująco uderzał Augustyniak, ale Bucek w sobie tylko wiadomy sposób zdołał odbić futbolówkę (45+1 min). Gwoli sprawiedliwości, wypada wspomnieć, że po chwili to gieksa była o krok od podwyższenia prowadzenia (brawurowa interwencja Krakowiaka po strzale Kamila Cholerzyńskiego).

Po zmianie stron większość zawodników gości sprawiała wrażenie, jakby pogodzili się z porażką. Niby starali się atakować, podejrzewamy jednak, że z taką postawą mieliby poważne kłopoty już nawet nie w drugiej, a w trzeciej lidze. W 53 min lewą nogą strzelał Rybicki, ale nad poprzeczką. W 65 min szczęścia szukał Broź, a dopiero w 73 min Tylak zdecydował się na pierwszą zmianę (Brozia zastąpił wypożyczony z Korony Kielce Michał Przybyła). W 77 min pod bramką łodzian doszło do zamieszania, które wyjaśnił Krakowiak. W 79 min wolnego wykonał Rybicki, ale efektem był tylko jeden z siedmiu rożnych.

Nieoczekiwanie w 83 min widzewiacy doprowadzili do wyrównania. Do wybitej przed pole karne piłki doskoczył Augustyniak i silnie uderzył w stronę bramki. Zasłonięty Bucek był wyraźnie zaskoczony, więc po chwili piłkarze w czerwonych koszulkach wydali z siebie okrzyk radości. To pierwszy gol Augustyniaka w oficjalnym starciu Widzewa.
Widzew ,,poczuł krew’’ i nacisnął na katowiczan. W 85 min Wrzesiński próbował przelobować daleko wysuniętego golkipera, zaś w 87 min Visnakovs przegrał pojedynek sam na z Buckiem.

Arbiter przedłużył mecz o cztery minuty. Najpierw główkował Goncerz (90+1 min), a w 90+2 min GKS stanął przed wielką szansą. Znów w negatywnej roli wystąpił Mroziński. Stracił piłkę, później został ośmieszony przez Aleksandra Januszkiewicza, by po chwili bezmyślnie sfaulować go w polu karnym. Krakowiak wyczuł intencje wykonującego jedenastkę Goncerza, ale uderzenie było precyzyjne.

Widzewiacy nadal rozdają kolejne prezenty. Jeśli będą tak ,,hojni’’, to nie wrócą do ekstraklasy...

GKS Katowice - Widzew Łódź 2:1 (1:0)
1:0 - Kujawa (13), 1:1 - Augustyniak (83), 1:2 - Goncerz (90+3, karny).
GKS: Bucek – Pietrzak, Jurkowski, Kamiński (72, Bodziony), Pielorz, Januszkiewicz – Ceglarz, Cholerzyński, Duda (81, Czerwiński) – Goncerz, Kujawa (63, Pitry).
Widzew: Krakowiak – Stępiński, Nowak, Mroziński, Kozłowski – Augustyniak, Kasprzak – Rybicki (84, Czapliński), Broź (73, Przybyła), Wrzesiński – Visnakovs.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany