Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie zmotoryzowani klną, jak szewcy? Skrzyżowania, które psują nerwy kierowcom

(gb)
Rondo Lotników Lwowskich
Rondo Lotników Lwowskich Łukasz Kasprzak
Skutki eksperymentów drogowców łódzcy kierowcy doświadczają latami. Na drogach powstają przedziwne konstrukcje, których tworzenia nie da się wyjaśnić w logiczny sposób.

Najlepiej omijać
Pięć najgłupszych skrzyżowań w Łodzi, które sprawiają kłopoty kierowcom, to: ronda Solidarności, Insurekcji Kościuszkowskiej i Lotników Lwowskich, skrzyżowanie w Nowosolnej i ulic Lnianej i Rydzowej. Stłuczki w tych miejscach to codzienność. Bardziej rozważni je omijają.

Wolna amerykanka
Jedyne w Polsce skrzyżowanie w układzie gwiaździstym to rynek Nowosolnej. Łączy się tam aż osiem dróg, jedna z nich to krajowa 72. Światła ustawione są tylko na ul. Brzezińskiej, wyjazd z pozostałych dróg jest trudny. Obowiązuje tam zasada pierwszeństwa przejazdu z prawej strony. Jak ją jednak stosować, gdy z wszystkich stron naraz chcą wyjechać kierowcy, w tym tirów i autobusów MPK? W godzinach szczytu stoi się tam godzinami, czekając na swoją kolej, albo ryzykuje. Gdy ryzykantów zbierze się kilku, przejazd przypomina ruch na najbardziej zatłoczonych ulicach w Bombaju – nie liczą się przepisy, tylko gabaryty pojazdu i głośność klaksonu.
– Kierowcy, którzy znają przepisy i stosują się do nich, nie powinni mieć tam żadnych kłopotów – mówi o Nowosolnej Jacek Sarzało z Zarządu Dróg i Transportu. – Zresztą do wypadków i kolizji dochodzi tam bardzo rzadko.

Labirynt Solidarności
Rondo Solidarności – tam kierowca nigdy nie wie, gdzie wyjedzie. Strzałka pokazuje na wprost, a tymczasem skręca się w prawo. Strzałka w lewo, a tymczasem zawracamy. Jest lubiane przez egzaminatorów WORD-u, bo łatwo można na nim wyprowadzić kursanta w pole i go oblać. Często też dochodzi do zajeżdżania drogi przez kierowców, którzy na środku skrzyżowania orientują się, że są nie na tym pasie, co chcieli. Co na to policja?
– Skrzyżowanie jest skomplikowane, ale kierowcy choć trochę myślący poradzą sobie z nim bez problemu – mówi mł. asp. Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki. – Trzeba pilnować się swojego pasa ruchu i oznakowania. Do nagłej zmiany dochodzi zwłaszcza, gdy jedziemy ul. Pomorską z zachodu w kierunku ul. Matejki. Z powodu ostro wyprofilowanych łuków pasów ruchu kierowcy zajeżdżają drogę innym i dochodzi do stłuczek.
Jacek Sarzało dodaje, że ruch na rondzie znacznie wzrósł, gdy uruchomiono autostradę A1 – zjazd w Strykowie w kierunku Łodzi prowadzi prosto na rondo Solidarności. Jego zdaniem, ukończenie autostrady A1 (wschodniej obwodnicy Łodzi) spowoduje, że ruch w tym miejscu zmaleje.

Turbina Lotników
Rondo Lotników Lwowskich przez samych policjantów określane jest jako specyficzne. To tam najłatwiej się wystawić, czyli doprowadzić do stłuczki w taki sposób, by powodujący kolizję stał się ofiarą i otrzymał wypłatę z ubezpieczenia.
To rondo zwane turbinowym. Zasada działania takiego ronda polega na tym, że kierowca przed wjechaniem na nie ustawia się na odpowiednim pasie, którym dojedzie do odpowiedniego zjazdu. Tyle teoria, w praktyce kierowcy nie znający tego skrzyżowania gubią się.
– Pamiętajmy, że pas zewnętrzny wyprowadza kierowców zawsze do najbliższego zjazdu z ronda – mówi Marzanna Boratyńska. – Odnotowujemy tam wiele kolizji. Wypadków jest mało.
Jacek Sarzało dodaje, że ruch na skrzyżowaniu zmaleje już latem, gdy otwarta dla ruchu zostanie trasa Górna. Podkreśla też, że planowane jest tam zbudowanie sygnalizacji świetlnej, która pojawi się na początku przyszłego roku.

Rondo Insurekcji Kościuszkowskiej
Rondo, jak rondo, ale kierowców zaskakuje na nich pas ruchu, który kończy się w połowie między jednym zjazdem a drugim. Znów dochodzi do zaniechań (ewentualnie zjazdów na trawnik).
Policja i drogowcy nie widzą jednak problemu. Skrzyżowanie oznakowane jest poprawnie i żadnych zmian tam nie będzie.

Holenderskie po łódzku
Nie milkną głosy niezadowolenia po przebudowie na Teofilowie skrzyżowania ulic Lnianej i Kaczeńcowej. To tak zwane skrzyżowanie holenderskie, w założeniu przyjazne dla rowerzystów. Niestety, wykonano je po łódzku. Brakuje wywyższenia jezdni tuż przed skrzyżowaniem, które spowalnia ruch aut. Jest ciasne – na środku trudno się minąć dwóm samochodom. Nie do końca wiadomo, czy pierwszeństwo ma rowerzysta, czy kierowca auta.
– Choć rowerzyści mają tu własny pas ruchu, obowiązują ich te same zasady, co kierowców aut, a więc pierwszeństwo ma nadjeżdżający z prawej strony – wyjaśnia Marzanna Boratyńska. – To skrzyżowanie wciąż jest pod naszym nadzorem. Obserwujemy zachowanie kierowców i rowerzystów. Po naszych sugestiach drogowcy poprawili już oznakowanie.
Nieoficjalnie i drogowcy, i policja przyznają, że to skrzyżowanie jest rodzajem eksperymentu. Jest pierwszym tego typu w Łodzi, jeśli się przyjmie, będą następne...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany