- Już na pierwszy rzut oka widać, ze nikt o te kolekcję nie zadbał, obawiamy się nawet, że część mogła zostać bezpowrotnie zniszczona lub skradziona - mówi Sławomir Macias z UMŁ. - W pierwszym tirze były głównie duże elementy scenografii do oskarowego filmu "Piotruś i Wilk". Drzewa są przecięte na pół, żeby się zmieściły do samochodu.
Rozładunek pierwszego samochodu poszedł dość sprawnie, trudno jednak ocenić jakie skarby dotarły do Łodzi. Większość eksponatów jest spakowana w pudełkach, część owinięta folią bąbelkową, a część całkiem niezabezpieczona. Każdy eksponat trzeba teraz wziąć do ręki i opisać. Dopiero wtedy okaże się co dotarło do Łodzi. Czy wśród przywiezionych eksponatów będzie figurka kultowego Misia Uszatka, Colargola, Muminków i innych postaci z ukochanych dobranocek kolejnych pokoleń dzieci?
- Póki wszystkiego nie rozpakujemy nie plotkujemy i nie panikujemy - dodaje Sławomir Macias. - Mamy nadzieję, że do Łodzi dotarła całą kolekcja Muzeum Animacji Se-Ma-For.
Kolekcja została wywieziona do Warszawy we wrześniu ubiegłego roku, gdy zajął ją komornik, gdy właściciel prowadzący prywatne Muzeum Animacji ogłosił upadłość. Władze miasta wystąpiły do prokuratora, żeby eksponatu odpowiednio zabezpieczyć i przekazać kje pod opiekę instytucji godnej zaufania. Prokurator przychylił się do tego wniosku. Kolekcja przyjechała do Łodzi.
- Mamy nadzieję, że już jesienią będzie można kolekcje pokazać łodzianom, wiemy jednak, ze nie będzie to proste, bo wiele lalek jest zakurzonych i zniszczonych - tłumaczy Sławomir Macias.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?