Koniec poszukiwań 35-letniego Konrada z Dłutowa. Mężczyzna zaginął blisko 3 tygodnie temu

Dzięki czujności jednego z mieszkańców udało się odnaleźć zaginionego. Okazało się, że 35-latek przez cały czas siedział w ambonie myśliwskiej w lesie pod Bełchatowem.

-W akcji uczestniczyło ponad 100 osób. Weryfikowano każdą informację - mówi nadkom. Joanna Szczęsna z KPP w Pabianicach. - Przełom w poszukiwaniach nastąpił 19 maja 2019 roku. Przed godziną 22:00 dyżurny bełchatowskiej policji otrzymał zgłoszenie od mieszkańca, że w pobliżu ambony w lesie w okolicy Kuźnicy Kaszewskiej zauważył dziwnie zachowującego się mężczyznę. Skojarzył, że może to być zaginiony 35-latek z Dłutowa.

Wczoraj rano przeczesano ten teren i odnaleziono mężczyznę. Był głodny i zaniedbany. Kontakt z nim był utrudniony. Trafił do szpitala.

****

W drugim dniu poszukiwań policjanci odnaleźli samochód mężczyzny w bełchatowskim lesie. Do wczoraj dłutowianina nie odnaleziono.

Jak ustalili pabianiccy policjanci, w dniu zaginięcia, około południa, Konrad wziął kluczyki do swojego samochodu (niebieskiego volkswagena polo na pabianickich numerach rejjestracyjnych), powiedział rodzinie, że jedzie zatankować auto na stację benzynową i odjechał.

Dwa dni później odnaleziono opisywane auto 35-latka w okolicy lasu w gminie Kluki pod Bełchatowem. Samochód był pusty. Ponad stu lokalnych i zamiejscowych funkcjonariuszy i ratowników przeczesało okolice lasu.

Zobacz też: