Gaz w szkole na Polesiu. Ewakuowano prawie 200 uczniów i nauczycieli

Do zdarzenia doszło około godz. 13.15. W gmachu znajduje się siedziba gimnazjum nr 23 oraz XLV i XXXIV Liceum Ogólnokształcącego.

- Była akurat przerwa po piątej lekcji - opowiada Anna Rabiega, dyrektor ZSO nr 7. - Na korytarzach było więc mnóstwo dzieci. W pewnym momencie większość z nich zaczęła kaszleć. W gardle było czuć drapanie. Natychmiast zarządziłam więc ewakuację, poprosiłam o otwarcie okien i wezwaliśmy straż pożarną i policję.

Na miejsce przyjechało 22 strażaków, w tym 7 ze specjalnej jednostki ratownictwa chemicznego.
- Nasze urządzenia pomiarowe, nawet te najbardziej specjalistyczne, nie wykazały, jaka substancja została rozpylona - mówi mł. bryg. Marcin Kobalczyk, dowódca akcji. - Na pewno było to coś drażniącego.

W trakcie akcji strażaków pięć nastolatek zaczęło skarżyć się na kiepskie samopoczucie. Wezwano więc pogotowie. Trzy z nich (dwie w wieku 16 lat i jedna w wieku 14 lat) zostały odwiezione do szpitala im. Konopnickiej przy ul. Spornej, gdzie zostały poddane szczegółowym badaniom. Po nich zostały zwolnione do domów. Dwie pozostałe (w wieku 17 i 18 lat) zostały przebadane na miejscu w karetce.

Po ewakuacji podjęto decyzję o odwołaniu dalszych zajęć. Zarówno dyrekcja placówki, jak i policja próbują ustalić sprawcę zdarzenia.
- Sprawdziliśmy, że żadna z klas nie miała zapowiedzianej klasówki na szóstej lekcji - mówi dyrektor szkoły. - Nikogo nie złapaliśmy na gorącym uczynku ani też nie znaleźliśmy puszki czy innego pojemnika.