Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futra z Górniaka

Janusz Kubik
W latach 90. futer na Górniaku nie brakowało
W latach 90. futer na Górniaku nie brakowało Janusz Kubik
W latach 90, kiedy Antoni Ptak rozkręcał swój biznes w Rzgowie i Tuszynie, na „Górniaku” i bazarach przy stadionie ŁKS-u można było kupić ciuchy, futra, papierosy i alkohol o wiele taniej.

Bazary były synonimem tandety, ale tylko dla bogatych, bo kogo było stać na futro z norek, czy też lisów w cenie używanego autka. Na „Górniaku” natomiast, od strony ulicy Piotrkowskiej, pod namiotami były stoiska z futrami, kurtkami i płaszczami ze skóry rodzimej produkcji. Sprzedawcy zachwalali ich fason, broniąc swoich cen i gwarantując najwyższą jakość.

Z tą ostatnią bywało różnie, bo karakuły, czy też norki sprowadzane ponoć ze Związku Radzieckiego i Turcji, szybko liniały ze starości. Nieco lepiej było z kożuchami, choć niejedna dama idąc ulicą, uginała się pod ich ciężarem. Ten kto miał zaprzyjaźnionego kuśnierza, kupował skóry od górali i szył kurtkę z łatek za przyzwoite pieniądze.

Futra z tamtych lat jeszcze można kupić w łódzkich ciuchlandach, o czym wiedzą najlepiej filmowcy, traktujący je jako PRL-owskie rekwizyty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany