Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futbolista Kucharski ma żal do Widzewa

-
Dawid Kucharski nie został klubowym kolegą Mariusza Rybickiego i Mehdi Ben Difallaha
Dawid Kucharski nie został klubowym kolegą Mariusza Rybickiego i Mehdi Ben Difallaha Paweł Łacheta
Dawid Kucharski był w odpowiedniku Klubu Kokosa w Hearts, a ostatnio w Pogoni Szczecin. Teraz chce się odbudować w Okocimskim Brzesko, choć zanosiło się, że będzie to robił w Widzewie.

Dawid Kucharski nie został klubowym kolegą Mariusza Rybickiego i Mehdi Ben Difallaha
- Cały czas mówiono mi, że jesteśmy dogadani, dopiero w przeddzień wyjazdu na badania okazało się, że jednak nie jest w porządku. Podobno byłem dla Widzewa za drogi - mówi w rozmowie z 2x45.com.pl były obrońca Amiki Wronki i Lecha Poznań.

- Wydawało się, że zimą trafi pan do Widzewa. Były testy, pisano, że trener pana chciał, a z klubem osiągnięto porozumienie. Dlaczego zatem nie gra pan w Łodzi?
- Niestety dyrektor Widzewa, którego imienia i nazwiska nie będę wymieniał, okazał się niepoważnym człowiekiem. W grudniu osiągnąłem porozumienie z klubem, ustaliliśmy warunki umowy. W styczniu miałem już tylko przyjechać na badania i podpisanie kontraktu. Przez cały tydzień zapewniano mnie, że wszystko w porządku, jesteśmy dogadani, a potem okazało się, że jednak nie jest w porządku... Podobno budżet Widzewa nie pozwalał na zatrudnienie mnie. Skoro tak, nie wiem, dlaczego nie oznajmiono mi tego wcześniej. Dowiedziałem się o wszystkim dopiero w przeddzień wyjazdu na badania. To przykre, że w polskich klubach pracują tacy ludzie jak ten dyrektor. W międzyczasie miałem parę innych zapytań i wstępnych propozycji. Wszystkie jednak odrzucałem, Widzew był priorytetem. Byłem pewien, że zagram w Łodzi.

- Miał pan otrzymać aż tak gwiazdorski kontrakt, że Widzew musiał zrezygnować?
- No właśnie nie! Zdawałem sobie sprawę, jakie problemy są w tym klubie. Liczyło się, że to drużyna z Ekstraklasy, a podczas testów zdążyłem się przekonać, że są w niej dobrzy piłkarze. Chciałem z nimi grać, niestety nie było mi to dane.

Coś się nam wydaje się, że nie kasa a słabe umiejętności futbolisaty były pwoodem jego niezatrudnienia w Widzewie. Łódzcy działacze i trenerzy najpierw powinni trzy razy obejrzeć piłkarza, zanim zaproszę go do Łodzi, bo inwczej obie strony będą rozczarowane

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany