Futbol kobiet. Janusz Matusiak: Zespół chce powalczyć o kolejny medal mistrzostw Polski

Zwykło się mówić, że szlachectwo zobowiązuje. Poprzedni sezon zakończyliście wicemistrzostwem Polski. Powtórzenie tego wyniku jest obowiązkiem?

Ten historyczny medal drużyny sprawił nam nieopisaną radość. Był efektem olbrzymiej, tytanicznej pracy wykonanej przez wszystkich w klubie przy ul. Milionowej. Myślę, że Łódź mogła być dumna z osiągnięcia wywalczonego przez nasz skromny klub. Medal mistrzostw Polski to na pewno jedna z lepszych form promocji miasta. O takim wydarzeniu mówią wszyscy w kraju i to nie tylko fani piłki nożnej.

Pewnie, że chcielibyśmy przynajmniej powtórzyć ten wynik, ale działam już bardzo długo w sporcie i wiem, że nie zawsze udaje się realizować założone cele. Trzeba się jednak starać, bo drużyna ma duży potencjał.

Straciliście jednak kluczową zawodniczkę. Odejście Achcińskiej do FC Koeln to poważna strata?

To zawsze jest problem dla trenera i drużyny, kiedy z klubu odchodzi reprezentantka Polski. Taki jest jednak sport, a w zespołach często dochodzi do rotacji kadrowych, to normalna kolej rzeczy. Nikt z tego powodu nie załamuje rąk, tylko stara się postępować tak, by drużyna nie straciła sportowej wartości.

Jak jest w waszym przypadku?

Trener Marek Chojnacki uważa, że nasz zespół nie będzie słabszy niż w poprzednim sezonie. Byliśmy aktywni narynku transferowym. Tym razem nie stawialiśmy na ilość, tylko na jakość. Wydaje się, że pozyskaliśmy wartościowe piłkarki. Do naszej drużyny trafiły, z Medyka Konin, reprezentantka Ghany 23-letnia pomocniczka Ernestina Abambila i mająca już na koncie gola w reprezentacji, 22-letnia napastniczka Dominika Kopińska. Z Łęcznej wróciła do TME UKS SMS Danuta Paturaj, jedna z najwyższych bramkarek ekstraligi, tradycyjnie, do kadry zostały włączone juniorki UKS SMS, głównie z zespołu mistrza kraju U-17/18.

Stworzenie silnej drużyny kosztuje...

I to całkiem sporo. Kobiecy futbol z każdym rokiem zyskuje na popularności i w szybkim tempie wzrasta jego sportowa jakość. To pociąga za sobą znaczne zwiększenie wydatków finansowych ponoszonych przez kluby. Mówimy już o zawodowym futbolu, a to kosztuje. Na szczęście są z nami sponsorzy, którzy pozwalają nam na utrzymanie odpowiedniej jakości drużyny. To dzięki wydatnej pomocy Szkoły Mistrzostwa Sportowego im. Kazimierza Górskiego w Łodzi, firmy Transfer Multisort Elektronik, Miasta Łódź, kliniki Orto Med Sport, firmy Pamso i Express Bus, znów możemy marzyć o włączeniu się do walki o medale.

Dodam, że nasz tytularny sponsor, firma TME, zwiększył jeszcze finansowanie zespołu, dzięki czemu mogliśmy pozyskać bardzo wartościowe zawodniczki. Nowym sponsorem technicznym została znana firma Zina.

O jakich kwotach mówimy?

Nakłady finansowe na futbol kobiecy w Polsce systematycznie rosną. By nie być gołosłownym, podam konkretne przykłady z naszej ekstraligi. Czarne, mistrz Polski, poinformowały, że ich budżet na nowy sezon wynosi 2 miliony złotych. GKS Katowice otrzymał od miasta na sekcję piłki nożnej kobiet 1,2 miliona złotych. Zwiększa swoje zaangażowanie LOTOS w Gdańsku i Śląsk we Wrocławiu. Tradycyjnie Medyk Konin może liczyć na miejską dotację w wysokości przynajmniej 600 tysięcy złotych. Czy PZPN zwiększy nagrody, okaże się dopiero po sierpniowych wyborach nowego zarządu, ale pewnie i tak będzie to dotyczyło dopiero następnych sezonów.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jest szansa zdetronizowania Czarnych Sosnowiec?

To bardzo poważne wyzwanie. Oczywiście zespół Czarnych jest faworytem rozgrywek, ale trzeba próbować, bo taka jest istota sportu. Powiedzenie „Bić mistrza!” zawsze obowiązuje. Wiem, że dziewczyny będą robić wszystko, aby powalczyć o mistrzowski tytuł. Wprawdzie do FC Koeln (beniaminek Bundesligi) odeszła reprezentantka kraju Weronika Zawistowska, ale klub z Sosnowca pozyskał inne klasowe zawodniczki, wzmacniając wszystkie, już i tak silne, formacje.

Mówił pan o promocji, ale covidowe czasy nie sprzyjają temu...

Mam nadzieję, że unikniemy restrykcji związanych z COVID-19 i w przeciwieństwie do rundy wiosennej, kibice będą mogli przychodzić na nasz stadion. Chcemy promować kobiecą piłkę w Łodzi, prezentować publiczności jej niewątpliwe uroki. Cieszy, że podobnie jak w poprzednim sezonie, jeden mecz każdej kolejki będzie transmitowany przez TVP Sport. My trafimy na ekrany już za dwa tygodnie, w drugiej kolejce, podczas spotkania z beniaminkiem ekstraligi w Tarnowie.

Tego lata doszło do wielu zagranicznych transferów czołowych polskich piłkarek. Czy odbije się to na jakości rozgrywek?

To poważniejszy problem dla naszych klubów. Oprócz Zawistowskiej i Achcińskiej, ekstraligę opuściły reprezentantki Polski, zawodniczki - wszystkie z Górnika Łęczna - Ewelina Kamczyk i Nikola Karczewska (do francuskiego Fleury) oraz Słowacji - Patricia Hmirova (do cypryjskiego Apollon Nikozja). Mistrz kraju w 2018, 2019 i 2020 roku każdego lata traci za darmo (efekt przepisów FIFA) czołowe zawodniczki do zagranicznych klubów. Główny sponsor klubu - kopalnia Bogdanka - wreszcie powiedział dość.

Czyli?

Kopiując rozwiązania stosowane przez nasz UKS SMS. Teraz zamiast transferów znanych zawodniczek, nastawił się na pozyskiwanie młodych, utalentowanych piłkarek i pod tym względem Górnik już zdominował rynek transferowy. Wydaje się, że ten zespół będzie nieznacznie słabszy niż w poprzednich sezonach, ale nie oznacza to wcale, że nie będzie się liczył w walce o medale. Górnik miał tak liczną i wyrównaną kadrę, że wciąż pozostało mu wiele klasowych zawodniczek, w tym reprezentantek Polski.

A w innych zespołach?

To samo dotyczy Medyka, jego dwie piłkarki przeszły do nas, ale po urlopie macierzyńskim ma wrócić Natalia Pakulska i po kontuzji Klaudia Fabova. To jedne z lepszych piłkarek ekstraligi. GKS Katowice stracił do Czarnych Kingę Kozak i Zofię Buszewską, ale wzmocniły go doświadczone Emilia Zdunek i Alicja Dyguś. Podsumowując, czeka nas trudny sezon, aby powtórzyć wynik z poprzedniego.