Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Funkcjonariusze ofiarami wypadków i napaści. Z widłami na policjanta

(em)
Służba w patrolu motocyklowym do najłatwiejszych i najbezpieczniejszych nie należy.
Służba w patrolu motocyklowym do najłatwiejszych i najbezpieczniejszych nie należy. Janusz Kubik
Urazów twarzy, czaszki, kręgosłupa, wstrząśnienia mózgu, ran rąk i nóg, stłuczeń, zwichnięć, naderwania obręczy barkowej i uszkodzenia słuchu doznali w tym roku łódzcy policjanci podczas pełnienia służby.

FILM - Śmierć motocyklisty na ul. Tomaszowskiej

– W ostatni wtorek w nocy radiowóz obsługujący wypadek na al. Włókniarzy staranowała ciężarówka z przyczepą. 34-letni aspirant i 28-letni starszy posterunkowy z Wydziału Ruchu Drogowego trafili do szpitala im. WAM z obrażeniami kręgosłupa, żeber i nóg – mówi mł. asp. Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki.
16 maja na skrzyżowaniu al. Włókniarzy z ul. Legionów policjant z drogówki, jadący motocyklem, uderzył w renault clio i fiata pandę. Do szpitala im. WAM trafił z pękniętą podstawą czaszki. Nie udało się go uratować, zmarł po trzech tygodniach.
Mł. insp. Witold Kozłowski, naczelnik Wydziału Kontroli KWP, informuje, że w tym roku w Łodzi i województwie odnotowano 204 przypadki czynnej napaści na stróżów prawa. W 30 funkcjonariusze odnieśli obrażenia.
Na ul. Ciołkowskiego handlarz narkotykami, uzbrojony w śrubokręt, zaatakował dwóch funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej Policji. Jednemu próbował wbić śrubokręt w głowę, drugiego kopnął w brzuch. Na szczęście w porę został obezwładniony.
Na ul. św. Teresy sierżant i starszy sierżant z łódzkiej drogówki próbowali ująć pijanego w kierowcę. Ten, cofając, uderzył w radiowóz i potrącił interweniującego policjanta. W Nowym Redzeniu (pow. łódzki wschodni) sierżant sztabowy i aspirant zostali zaatakowali przez psy, którymi poszczuła ich pijana właścicielka gospodarstwa rolnego. Jeden z funkcjonariuszy trafił do szpitala z poszarpaną łydką. Okazało się, że psy, które go pogryzły, nie były szczepione. Kilka dni temu stróże prawa z komisariatu w Tuszynie próbowali zatrzymać pijanego rowerzystę. Jego żona rzuciła się na nich z grabiami i motyką, a on sam z widłami. Poszczuł też mundurowych psami. Agresywni małżonkowie zostali ujęci dopiero wtedy, gdy na ich posesję ściągnięto posiłki. Rowerzysta miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Jeden policjant doznał urazu dłoni, a drugi urazu kręgosłupa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany