Fundusz Medyczny – zawiedzione nadzieje pacjentów?

Materiał powstał we współpracy z FEDERACJĄ PRZEDSIĘBIORCÓW POLSKICH
Anna Kupiecka, Prezes Fundacji OnkoCafe
Anna Kupiecka, Prezes Fundacji OnkoCafe
Fundusz Medyczny został powołany do życia w 2020 roku w celu zapewnienia pacjentom lepszej opieki medycznej i szybszej ścieżki dostępu do nowoczesnych metod leczenia. W założeniu miał usprawnić mechanizm finansowania niektórych zadań ochrony zdrowia, stanowić osobną ścieżkę umożliwiającą korzystanie z dodatkowych pieniędzy oraz stwarzać możliwość przyspieszenia decyzji o refundacji innowacyjnych leków. Chodziło przede wszystkim o skrócenie czasu oczekiwania na refundację nowych leków, zwłaszcza na choroby onkologiczne i rzadkie. Jak jest w praktyce? Czy Fundusz Medyczny spełnia swoje zadania?

TLI, czyli Wykaz Technologii Lekowych o Wysokim Poziomie Innowacyjności

Innowacyjne terapie o wysokiej skuteczności miały być zgodnie z ustawą prezydencką finansowane z Funduszu Medycznego, by zapełnić lukę w dostępie pacjentów do najnowszych form leczenia i nowoczesnych leków. Szybkie podjęcie terapii jest ważne zwłaszcza w przypadku pacjentów onkologicznych, którzy bardzo często nie mogą czekać, aż leki zostaną zrefundowane w normalnym trybie. Czas ma tu ogromne znaczenie, a szansa na wyleczenie w przypadku terapii o wysokiej skuteczności jest naprawdę duża. Stąd inicjatywa, by stworzyć Fundusz Medyczny i wykaz TLI. Powstaje on w ten sposób, że analitycy medyczni wyszukują innowacyjne terapie i tworzą ich listę. Wykaz TLI jest przygotowywany przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji na podstawie ustawy o Funduszu Medycznym. Na wykazie mogą znaleźć się jedynie technologie lekowe, które zostały zarejestrowane w ostatnim roku w Unii Europejskiej. Dokument z listą najnowocześniejszych skutecznych terapii, według oceny AOTMiT, jest następnie przekazywany Radzie Przejrzystości, konsultantom krajowym i Rzecznikowi Praw Pacjenta. Opinie i rekomendacje do wykazu są przekazywane Ministerstwu Zdrowia, które decyduje o tym, które leki będą refundowane w trybie Funduszu Medycznego, czyli szybszego i sprawniejszego refundowania innowacyjnych terapii. To rozwiązanie pozwala polskim pacjentom być mniej zależnymi od często przeciągających się negocjacji Ministerstwa Zdrowia i firm farmaceutycznych prowadzonych w ramach tradycyjnej ścieżki refundacyjnej i w założeniu ma ulepszyć system dostępności skutecznych terapii. Wniosek o refundację leku w danym kraju jest składany przez producenta (firmę farmaceutyczną). Wniosek ten w zwyczajnym trybie musi przejść długi, nawet dwuletni proces analizy. Fundusz Medyczny to szansa, by Minister Zdrowia mógł zwrócić się do firmy z propozycją złożenia wniosku w szybszym trybie.

- To pozwala, aby pacjenci nie musieli czekać na nowe terapie latami. Jesteśmy pod tym względem w ogonie Europy, jeśli chodzi o leczenie nowotworów, i w czołówce, jeśli chodzi o umieralność, która wzrasta m.in. w przypadku raka piersi i raka trzonu macicy. Dlatego musimy zrobić wszystko, by udostępnić pacjentom nowe rozwiązania organizacyjne i zwiększyć dostęp do nowoczesnych leków – mówi Anna Kupiecka, Prezes Fundacji OnkoCafe - Razem Lepiej.

Fundusz Medyczny – nadzieja dla pacjentów, ale czy spełniona?

W tworzeniu wykazu TLI widoczna jest jednak niekonsekwencja – w tym roku wykaz był przygotowywany po raz trzeci w historii i trzeci raz został przygotowany w inny sposób. Największy problem polega na tym, że w tworzeniu tegorocznego wykazu TLI pominięte zostały potrzeby pacjentów onkologicznych i hematoonkologicznych – a zgodnie z zapowiedziami Prezydenta RP przed powołaniem Funduszu Medycznego, miał on służyć przede wszystkim pacjentom onkologicznym oraz pacjentom z chorobami rzadkimi.

Dorota Korycińska, Prezes Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej
Dorota Korycińska, Prezes Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej

- Fundusz miał być odpowiedzią na potrzeby pacjentów onkologicznych w Polsce, w szczególności w zakresie ich niedostępności do nowoczesnych terapii, dla których nie było innych, skutecznych opcji terapeutycznych. Do terapii onkologicznych dołączono również choroby rzadkie. Jak podkreślano w licznych komunikatach, dramatyczne zbiórki Polaków na leczenie szczególnie trudnych schorzeń miały się skończyć na skutek prezydenckiej inicjatywy – mówi Dorota Korycińska, Prezes Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej.

Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich
Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich

Jak wyjaśnia Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich,
- Funkcjonujący w Polsce publiczny system finansowania ochrony zdrowia w mniejszym lub większym stopniu zapewnia pacjentom dostęp do świadczeń medycznych, jednak w przypadku leków znaczną część kosztu i ryzyka finansowego przenosi na pacjenta. W ujęciu całościowym ok. 72% wszystkich wydatków zdrowotnych w Polsce jest finansowanych przez państwo. Jednak w przypadku wydatków na leki, udział finansowania publicznego wynosi jedynie 36%. W 2019 r., Polacy z własnej kieszeni wydali na zdrowie 29,7 mld zł, z czego aż 20,6 mld zł na leki. Jest to szczególnie problematyczne, kiedy pacjent zapada na poważną, przewlekłą chorobę, w przypadku której refundacja terapii lekowej nie występuje lub jest zapewniona w niewystarczającym stopniu. W naszym systemie, w przeciwieństwie do wielu krajów UE, brakuje „bezpiecznika” chroniącego pacjenta przed ryzykiem wystąpienia nagłego, rujnującego obciążenia wydatkami na leki, które muszą zostać sfinansowane we własnym zakresie. Zgodnie z danymi Eurostatu, od Polaków z własnej kieszeni więcej musieli dopłacać jedynie Bułgarzy, którzy prywatnie finansowali 74% wydatków na leki. Dla porównania, Czesi dopłacają ogółem 46%, Słowacy 39%, a Niemcy, ale też Chorwaci – zaledwie 23%. Niedostateczny poziom wydatków z Funduszu Medycznego na leki jest zatem symptomem szerszego problemu polskiego systemu ochrony zdrowia. Wystarczy wspomnieć, że zgodnie z planem finansowym Fundusz Medyczny zaczął 2023 rok z 4,8 mld zł na koncie oraz 4,4 mld zł przychodów, które wpłyną do niego w ciągu roku. Natomiast wydatki zostały zaplanowane na poziomie tylko 3,1 mld zł w bieżącym roku. Środków przybywa, ale są wciąż wykorzystywane w dalece niepełnym stopniu.

- Oczywiste jest, że szczególnie pacjenci onkologiczni, znajdujący się w wyjątkowo trudnej sytuacji zdrowotnej i z chorobami rzadkimi oczekiwali dostępu do leków dotychczas dla nich niedostępnych. Terapie, które miały znajdować się w wykazie, to terapie najnowocześniejsze, te, które pojawiły się w stosowaniu w nieodległym czasie, bardzo często jedyne w leczeniu danego schorzenia lub przynoszące najlepsze efekty terapeutyczne. Tymczasem, jak się okazuje, rozbudzone nadzieje nie mają odzwierciedlenia w realiach. Ostatni wykaz TLI opublikowany przez AOTMiT jest nadzwyczaj skromny, trudno nie odnieść wrażenia, że z roku na rok na tej liście jest coraz mniej terapii dla pacjentów onkologicznych. Szczególnie chorzy z chorobami krwi mają prawo odczuwać rozczarowanie, terapii dla nich na ostatnim wykazie nie ma. Cała lista, sporządzona ostatecznie przez Prezesa Agencji, to zaledwie osiem terapii, w tym ledwie dwie przeznaczone są dla pacjentów onkologicznych – dodaje Dorota Korycińska.

Swojego rozczarowania tegorocznym wkazem TLI nie kryje również Anna Kupiecka.

- Ostatnia lista TLI jest dla nas dużym zaskoczeniem – mówi. - O ile w poprzednim roku z 27 zaproponowanych terapii onkologicznych na liście znalazły się 22, to w tym roku z 33 cząsteczkowskazań przedstawionych przez analityków na ostatecznej liście do przekazania pozostałym ekspertom Ministerstwa Zdrowia znalazło się zaledwie 8, w tym dwie terapie stosowane w onkologii i żadnej terapii stosowanej w leczeniu nowotworów krwi. Jest to tym bardziej zaskakujące, że w pierwotnej liście wskazanych było kilka takich terapii.

Anna Kupiecka podkreśla, że lista przedstawiona Ministerstwu Zdrowia ogranicza szanse pacjentów na leczenie z wykorzystaniem innowacyjnych leków. Ograniczono też możliwość zabrania głosu ekspertom – decyzję o wpisaniu tylko 8 terapii podjął jednoosobowo prezes AOTMiT. Inni eksperci nie mieli szansy odnieść się do zaproponowanego wykazu 33 cząsteczkowskazań, a zdaniem pani Prezes nad taką długą listą powinno zasiąść szerokie grono ekspertów i to oni powinni zdecydować, które leki umieścić na liście przekazanej do Ministerstwa.

– Stworzenie takiej listy nie wiąże się z żadnymi kosztami, nie jest to jeszcze decyzja o refundacji – podkreśla Anna Kupiecka. – Natomiast pozwoliłoby to merytorycznie przeanalizować, które leki są potrzebne i które terapie poddać dalszej ocenie.
Dorota Korycińska dodaje, że rozczarowuje również realizacja zadań określonych w pozostałych subfunduszach FM, np. w ramach subfunduszu profilaktyki jedyny rozpisany konkurs dotyczy profilaktyki osteoporozy, jak więc widać, daleko od działań profilaktycznych w onkologii.

- Z pisma, które Ogólnopolska Federacja Onkologiczna otrzymała z Ministerstwa Zdrowia 18 kwietnia 2023 roku, wynika, że dopiero ogłoszono konkursy. Po prawie trzech latach od powstania Funduszu Medycznego trudno uznać ten wynik za zadowalający – mówi.

Szansa zmiany na lepsze

Czy zatem Fundusz Medyczny rzeczywiście, zgodnie z zapowiedziami Prezydenta, służy pacjentom onkologicznym?

Sama idea powstania Funduszu Medycznego, zwiększania środków na onkologię, choroby rzadkie oraz szybkiej ścieżki udostępniania terapii dla polskich pacjentów jest bardzo dobra. Niestety, w praktyce Fundusz wciąż nie działa tak, jak powinien, czego przykładem jest chociażby tegoroczny wykaz TLI. Anna Kupiecka widzi szansę na zmianę tej sytuacji w ponownym rozpatrzeniu pierwotnej tegorocznej listy TLI.

- Jeszcze w tym roku powinniśmy wrócić do zaproponowanej przez analityków medycznych listy i ponownie rozpatrzeć wszystkie 33 zaproponowane cząsteczkowskazania, nie ograniczać ich do 8 – mówi i dodaje, że Fundacja OnkoCafe-Razem Lepiej, której jest Prezesem, zwróciła się z prośbą o ponowne przeanalizowanie ostatniego wykazu do Rzecznika Praw Pacjenta.

- Nas, jako kraju, nie stać na to, żeby leczyć źle – podkreśla Anna Kupiecka. - Ponosimy gigantyczne koszty i straty w związku z nieefektywnym klinicznie leczeniem. Dlatego musimy podejmować kroki w kierunku zaopiekowania się chorymi i równocześnie budować świadomość wczesnego wykrywania nowotworów, dzięki czemu koszty leczenia będą niższe. Jeśli chcemy poprawić statystyki umieralności w stosunku do krajów europejskich, nie możemy też zapominać tych pacjentach, którzy leczą się obecnie i są w zaawansowanych stadiach choroby.

Fundusz Medyczny istnieje od trzech lat – to niedługo. Jak często się zdarza, zwłaszcza na początku, pojawiają się problemy w realizacji szczytnych założeń. Szeroka dyskusja w gronie ekspertów może zmienić tę sytuację na lepszą i pomóc znaleźć korzystne dla pacjentów rozwiązania oraz – co najważniejsze – wdrożyć je w życie w jak najkrótszym czasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Fundusz Medyczny – zawiedzione nadzieje pacjentów? - Dziennik Bałtycki

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany