Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fundacja Gajusz będzie świętować 25-lecie działalności. Niezwykłe okoliczności powstania najbardziej znanej łódzkiej fundacji

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Fundacja Gajusz została oficjalnie zarejestrowana 20 lutego 1998 r. w warszawskim sądzie. Wówczas tylko w tym jednym można było zgłaszać organizacje. Ten dzień poprzedziła historia choroby i cudownego ozdrowienia Gajusza Kwiatkowskiego, trzeciego dziecka założycielki, Tisy Żawrockiej-Kwiatkowskiej. Jej zamysł zrodził się pewnej zimowej nocy 1997 roku na pediatrycznym oddziale onkologicznym. Ze strachu o życie niespełna rocznego synka i przede wszystkim z miłości do niego.

Umowa z Panem Bogiem
Przerażona 27-letnia mama spróbowała zawrzeć umowę barterową z Siłą Najwyższą: „Jeśli ocalisz mojego syna, założę fundację i poświęcę się pracy na rzecz chorych dzieci”. Kilka dni później otrzymała prawidłowe wyniki. Lekarze do dziś nie wiedzą, czy to był cud. Ona nie pyta, bo to nie ma znaczenia. Dziękuje każdego dnia od tej najpiękniejszej zimy ’97.

Pierwsza podopieczna
Najpierw była Paulinka umierająca samotnie na nowotwór w łódzkim szpitalu przy ulicy Spornej. To z myślą o niej, by uczcić Jej pamięć, na oddziałach onkologicznych zaczęli się pojawiać wolontariusze Gajusza. Później była Margarita, blond włosy, 5 lat i leukocyty na poziomie 50 000 (dla dziecka w jej wieku norma to 5–15,5 tys./μl.). Była wiosna 1998 roku. Jej mama wierzyła, że wyleczą ją chińskie zioła. Wtedy się udało. Jednak zmarła przedwcześnie.
Dominika, Dominik, Julka – wszyscy zmarli. Trudna lekcja pokory. I jasny sygnał, że nie mamy żadnej kontroli ani nad życiem, ani nad śmiercią. Wtedy powstał NZOZ psychologiczny dla dzieci, rodzin, ale także dla wolontariuszy i pracowników fundacji.

Aby dzieci mogły umierać w godnych warunkach
Patryk, którego naskórek nie łączył się ze skórą właściwą. Trafił do nas jako niemowlę, właściwie jedna wielka rana. Z myślą o nim powstało hospicjum domowe. Zuzia nie miała bezpiecznego domu. Do jej mamy przychodzili różni panowie za pieniądze. Tak zapewniała byt kilkorgu dzieci. Dwunastolatka zachorowała, ale była tak smutna, że nie walczyła. Nie chciało już jej się żyć. Umarła na banalną infekcję. To wtedy w myślach Tisa Żawrocka-Kwiatkowska obiecała Jej, że powstanie stacjonarne hospicjum, które da schronienie takim dzieciom jak ona.

Zaczęło się od Piętaszka
Pierwszym księciem, czyli mieszkańcem hospicjum stacjonarnego, był Piętaszek. Oszukał los i medycynę. Prezes fndacji poznała go w piątek, 13 września 2013 r., w Centrum Zdrowia Matki Polki. Nóżki w gipsie, maseczka z tlenem zakrywała prawie całą buzię. Jednak spojrzał przytomnie, mądrze, z jakąś determinacją małego brzdąca, który postanowił żyć. Na przekór i wbrew. Żyje do dziś.

Kubuś z połową serduszka
Kubuś, chłopiec z połową serca pękniętego na milion kawałków. Mama zostawiła go zaraz po urodzeniu. Potem była rodzina zastępcza, gdzie był bity, poniżany, a po 10 latach oddany. To dla niego w 2020 roku powstała założona przez Fundację Gajusz fundacja-córeczka Moje Drzewko Pomarańczowe. Zamieszkał i zmarł w tym niezwykłym domu, w którym miał swoje upragnione kaktusy.

Historia z happy endem
Dwaj Alankowie. Obaj – co należy uznać za cud – znaleźli kochające rodziny zastępcze. W przypadku tak chorych dzieci to naprawdę rzadko się zdarza. Karolek o chińskich korzeniach, dla którego – zgodnie z tradycją Jego przodków – Tisa wybrała mleczne imię. Bao znaczy Skarb. I właśnie takim skarbem stał się dla swojej rodziny adopcyjnej. Mimo nieuleczalnej choroby i buzi podobnej do bohatera filmu “Cudowny chłopiec”, wspaniale się rozwija, mając kochających rodziców i dwie siostry.

25 lat fundacji to przede wszystkim dzieci. Łącznie było to 5704 podopiecznych. Pomagali im wolontariusze (w ciągu ćwierć wieku 1595 osób) oraz pracownicy (683 osoby). Kolejne etapy rozwoju organizacji to odpowiedzi na potrzeby konkretnych dzieci.


Ćwierć wieku w liczbach prezentuje się następująco:

1998 r. Pomoc wolontariuszy, wsparcie socjalnie i prawne na oddziałach onkologicznych

2002 r. Opieka psychologiczna dla dzieci walczących z nowotworem i ich rodzin 2590 onkobohaterów
ponad 50 000 porad psychologicznych

2005 r. Hospicjum domowe
384 Małych Pacjentów
Ponad 2 mln przejechanych kilometrów

2012 r. Program Rodzeństwa
92 sióstr i braci
Prawie 200 cudownych spotkań

2013 r. Hospicjum stacjonarne
133 Książąt
31 634 osobodni opieki

2013 r. Hospicjum perinatalne
162 Okruszki
319 Konsultacji lekarskich i psychologicznych

2016 r. Interwencyjny Ośrodek Preadopcyjny Tuli Luli
157 Tulisiów
18 284 słoiczki z niemowlęcym jedzonkiem

2018 r. Centrum Terapii i Pomocy Dziecku i Jego Rodzinie CUKINIA
2138 Cukinek
25 897 godzin terapii

2019 r. Program OKNO – dla dzieci po leczeniu onkologicznym
40 Wojowników
470 wspólnie przeżytych godzin

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany