Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Franciszek Smuda: Przez 90 minut musimy być desperados!

p
W poniedziałek 69-letni Franciszek Smuda ma zostać nowym trenerem Widzewa.

Jak sam mówi w ten sposób historia zatoczy koło, W Łodzi bowiem odniósł pierwsze wielkie szkoleniowe sukcesy.
Pod jego wodzą drużyna dwa razy zdobyła mistrzostwo Polski. W sezonie 1996/97 awansowała do Ligi Mistrzów. Teraz Smuda chce na koniec trenerskiej przygody przywrócić łódzkiemu klubowi dawny blask. A jak się to wszystko zaczęło?
Dostał 10 godzin czasu na przyjazd do Łodzi

Gdy pojawił się w Łodzi dla wielu był postacią anonimową. Wcześniej pracował w regionalnych klubach niemieckich, później szkolił kluby tureckie. Wreszcie przyszła propozycja z Mielca, by objął Stal. Wymyślił go jeden z ówczesnych współwłaścicieli Widzewa Andrzej Grajewski, który na pytanie skąd wziął Franza z rozbrajającą szczerością odpowiedział: No jak to skąd? Ze wsi! Smuda urodził się w liczącej niecałe 4 tys. mieszkańców Lubomi, wsi koło Wodzisławia Śląskiego.

Jeśli chcesz pracować w Widzewie, to na 10 masz być na treningu powiedział mu wieczorem Andrzej Grajewski. Smuda, który wtedy mieszał w Norymbergii, wsiadł do sfatygowanego BMW i rano był na łódzkim stadionie. Piłkarze nie mogli się nadziwić, że taki gruchot nie odmówił po drodze posłuszeństwa. Do dziś Franzowi pozostał sentyment do (już znacznie lepszych i droższych) niemieckich samochodów.

Dziennikarzom decyzję o nominacji przekazywał inny współwłaściciel klubu Libańczyk Ismat Koussan. Trenerem będzie Szmuda łamaną polszczyzną powiedział Koussan. Trzeci raz? Zapytał jeden z reporterów (mając na myśli trenera Władysława Żmudę). Nie Żmuda, tylko Smuda odpowiedział Koussan.

Rozpoznawalny dzięki... językowi

W Łodzi szybko stał się rozpoznawalny. A to także za sprawą tego, jak posługiwał się językiem polskim.
Kiedyś w rozmowie z bramkarzem Maciejem Szczęsnym powiedział, że chyba zacznie uczyć się języka.
Polskiego? zapytał Szczęsny. Nie k..., hiszpańskiego odparł wściekły Smuda.

Kim jest żona trenera Smudy?
Trener ceni sobie niemiecki porządek i dyscyplinę. Żona Małgorzata jest z zawodu dentystką. Trener ma dwójkę dzieci (syna i córkę), które ułożyły sobie życie w Niemczech. Mieszka w pięknym domu pod Krakowem. Ma też posiadłość niedaleko Norymbergii. Jest ciągle w drodze, bo jak twierdzi, takie jest całe jego życie. Jak sam twierdzi, garnitur może założyć do opery, a w pracy zawsze będzie chodził w dresie.

Słynne powiedzonka
Franciszek Smuda jest autorem wielu powiedzonek, złotych myśli, smakowitych stwierdzeń, które warto przypominać z uśmiechem. Oto ich krótki wybór (za futbolowyswiatksiazek. blogspot.com)
O swoich (nadprzyrodzonych) zdolnościach:
Umiem ocenić piłkarza po tym, jak wchodzi po schodach.
O grze u siebie:
Przed własną publicznością padliny grać nie można. Musimy przez dziewięćdziesiąt minut być desperados.
O długich podaniach:
Za to jest kara . Długie to można w rugby walić".
O zawodzie szkoleniowca:
Trener to musi być kawał s...syna. Z sercem na dłoni, ale i z tęgim batem w ręku.
O metodach treningowych:
Mój nos to laptop. Kiedy jadę do Niemiec samochodem, tych 800 kilometrów szybko mi schodzi. Czasami nagle przychodzi mi do głowy jakaś myśl treningowa. Staję, zapisuję i jadę dalej".
O bólu po porażce:
Jak przegrywam coś ważnego, to wszystko mnie wkurza. Nawet liść, spadający na maskę samochodu. Wszystko, co się rusza".
O zwycięstwie:
?Wygrana jest lepsza niż orgazm. Porażka jest katorgą"
O sobie:
Smuda to marka. Gwarantuje wyniki, ładną grę i emocje na dokładkę. Nikt nie powie, że zrobiłem gdzieś padlinę.
O ukochanym... piwie:
Bez pianki nie ruszam. Brutalnie mówiąc: to tak, jakby człowiek siknął sobie do szklanki i to wypił. Zimne piwo, pianka na dwa palce, słoneczko...".
O kibicach Widzewa:
Kibice Widzewa Łódź się nie zmienili. Są po prostu wspaniali. Oni zasługują na ekstraklasę".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany