Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finał Ligii Mistrzów rozpoczęty! [relacja na żywo] Borussia z "Lewym" czy wielki Bayern?

Źródło: TVN24
Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Bartek Syta Barteksyta.Pl
Po raz pierwszy w historii o prymat w Lidze Mistrzów zagrają dwa niemieckie kluby. Borussia Dortmund przystępuje do londyńskiego finału z wyrastającym na wielką gwiazdę Robertem Lewandowskim, Bayern Monachium jako niekwestionowany faworyt. Pierwszy gwizdek o 20.45.

86 tysięcy - tylu kibiców, zgodnie z wymogami UEFA, zasiądzie wieczorem na londyńskim stadionie Wembley. Zwycięzca może liczyć na premię w wysokości 10,5 mln euro. Przegrany zainkasuje 6,5 miliona.

Bayern Monachium to wielka forma europejskiego futbolu - po raz dziesiąty zagra w finale rywalizacji o Puchar Europy. Do tej pory czterokrotnie sięgnął po to trofeum, ostatnio w 2001 roku. W ostatnich czterech edycjach LM dociera do finału już trzeci raz - wcześniej przegrał z Chelsea i Interem.

Z kolei Borussia Dortmund po raz drugi dotarła do decydującego meczu i ma szansę na powtórzenie triumfu z 1997 roku. Ograła wtedy Juventus Turyn. W... Monachium.
Nowy klub "Lewego"?

RELACJA NA ŻYWO

W finale Ligi Mistrzów po raz pierwszy zmierzą się "jedenastki" z Niemiec. Wcześniej sytuacja, że o prymat najlepszej drużyny klubowej na Starym Kontynencie, walczyły zespoły z tego samego kraju zdarzyła się trzykrotnie. W Pucharze Europy było to niemożliwe, bo zgodnie z nazwą, grali w nim tylko najlepsi w danych krajach.

Najwięcej emocji, z punktu widzenia polskiego kibica, będzie towarzyszyło występowi Roberta Lewandowskiego. Polak jest nie tylko najskuteczniejszym zawodnikiem BVB w tej edycji Ligi Mistrzów (strzelił 10 goli), ale po tym jak zdecydował się nie przedłużać kontraktu z Borussią, od kilku miesięcy jest łączony z zespołem z Bayernem. Najskuteczniejszym zawodnikiem w ekipie z Bawarii jest Thomas Mueller - osiem trafień.

Żegnaj Jupp

Obie ekipy zagrają w niemal najmocniejszych składach. Ozdrowiał dyrygujący obroną BVB Mats Hummels, na nodze "Lewego" nie ma już opatrunku. Nie ma oczywiście Mario Goetze, ale ten po ogłoszeniu swojego przejścia do Bayernu, wydawał się odstawiony przez Juergena Kloppa na boczny tor.

To szczególny mecz dla vis-a-vis trenera Borussii - Juppa Heynckesa. Weteran wygrał ten sezon Bundesligi z rekordową liczbą punktów, teraz zmierza po drugi Puchar Europy. Po sezonie idzie na trenerską emeryturę, a zastępuje go największa trenerska gwiazda świata - Pep Guardiola. Klopp (i Lewandowski) na wygranie Ligi Mistrzów mają jeszcze czas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany