Fałszował akty zgonu. Wyłudził ponad pół miliona zł

- Podejrzany nie przyznaje się do postawionych mu zarzutów. Odmówił też składania wyjaśnień. Został tymczasowo aresztowany przez sąd na miesiąc - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Przestępczy proceder, który uprawiał Krzysztof S., polegał na tym, że do przekrętów wykorzystywał zgromadzone w swojej firmy skany aktów zgonów, na podstawie których wypłacono już odszkodowania. Usuwał z nich zapisy dotyczące ich przyjęcia i na podstawie tak spreparowanego aktu zgonu wystawiał dokumenty dotyczące wypłaty odszkodowań. Wśród osób, które miały otrzymać odszkodowanie, były również i takie, których tożsamość łącznie z numerem PSEL była przez niego wymyślona. Jednorazowe kwoty wypłacanych odszkodowań wynosiły od 2 do nawet 20 tys. zł. Krzysztof S. żeby nie wzbudzić podejrzeń w różnych bankach założył kilkadziesiąt kont i na nie właśnie trafiały pieniądze.

Krzysztof S został zwolniony. z pracy w sierpniu 2011 r., gdy jego przestępczy proceder (uprawiał go od 2005 r.), wyszedł na jaw. Wtedy też zaczął się ukrywać przed policją.

W tej sprawie będzie również odpowiadać karnie Ewelina W., przyjaciółka Krzysztofa S. Na której konto mężczyzna przelał 11,2 tys. zł. Prokuratura przedstawiła kobiecie zarzut paserstwa. Ma zakaz opuszczania kraju i musiała wpłacić kaucję.