Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Minge ostro o feminizmie. Nie wszystkim to się spodobało

Jan Hofman
Jan Hofman
Nigdy tego nie urywaliśmy, że lubimy nietuzinkowych przedstawicieli naszego show-biznesu. Takich, którzy mają swoją osobowość, potrafią coś sensownego przekazać, a także takich, którzy nie stronią od głoszenia kontrowersyjnych poglądów i tez, które wstrząsają niektórymi środowiskami.

Bez wątpienia do tego grona można śmiało zaliczyć Ewę Minge. To nie tylko ceniona projektantka, ale też autorka książek i kobieta, która nie boi się mówić o tym co ją mierzi, złości i irytuje.

Przed rokiem wydała książkę „Gra w ludzi”. Tak opowiedziała o niej: - Świat jest zepsuty. W show-biznesie znam wielu ludzi wartościowych, ale ja pokazuję tu nowy show-biznes, ten, który widzimy w mediach społecznościowych. Często są to dziewczyny znikąd. W tej książce pokazuję mechanizm. Są agencje, są opiekunowie, mają one świetnych prawników, którzy przygotowują atrakcyjną dziewczynę na celebrytkę

W nią się inwestuje pieniądze jak w biznes, ona jest produktem, staje się osobą bardzo popularną, występuje na okładkach, portalach plotkarskich, po czym bierze za noc 20-30 tys. zł, za weekend 50 tys. zł.
Teraz znów było ostro. Minge zagościła w podcaście Żurnalisty. Podczas rozmowy zdecydowała się na kontrowersyjną wypowiedź dotyczącą feminizmu.

- Ja uważam, że feminizm to jest jakaś totalna głupota. Bo jak świat światem kobiety rządziły tym światem. Byłyśmy szyją niejednej głowy i to mądrą szyją. Uważam, że pozbywamy się ogromnego pierwiastka kobiecości.

- Uważam, że ja nigdy nie odczułam w żaden sposób tego, że jestem kobietą i jestem w czymś gorsza. Mało tego, jeżeli kiedykolwiek gdzieś tam coś się tliło i coś się działo, to potrafiłam taką ripostę dać, tak się zaprezentować w ciągu trzech pierwszych minut, że pan siadał i nie było żadnej dyskusji.

Nie wszystkim internautom spodobały się jej słowa. Trzeba przyznać, że w sieci zrobiło się gorąco.

  • „Głupotą jest mówienie, że feminizm to głupota. Pani Minge ma charakter i sobie poradzi, a miliony kobiet nie”
  • „Co za kocopoły. Czyli, jeśli ja czegoś nie doświadczyłam, to tego nie ma? Aha. Doprawdy paradne”
  • „Gdyby nie feminizm to mogłaby co najwyżej sobie projektować, gdzie poukłada w kuchni garnki, a gdzie talerze.

W tle pokazuję też te bardzo bogate kobiety swoich mężów, które nie wychodzą praktycznie z zakupów albo ze szpitali psychiatrycznych - mówi o swojej książce Minge.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany