Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

EURO 2012. Tytoń wart 10 milionów euro

pas
Bohater - Przemysław Tytoń
Bohater - Przemysław Tytoń paweł łacheta
Bez wątpienia jedynym pozytywnym bohaterem reprezentacji Polski podczas EURO był bramkarz Przemysław Tytoń. Nic dziwnego, że interesuje się nim kilka ciekawych europejskich klubów.

Bohater - Przemysław Tytoń
Polak jest w kręgu zainteresowań AC Milan, który poszukuje klasowego bramkarza. Spekulacje te potwierdził na łamach holenderskiego "Eindhovens Dagblad" dyrektor sportowy PSV Eindhoven Marcel Brands.
PSV Eindhoven wycenił swojego bramkarza na 10 milionów euro, co może odstraszyć wszystkich chętnych do zatrudnienia polskiego golkpiera. Ta zaporowa cena może świadczyć jeszcze o jednym. Polak ma być teraz w klubie bramkarzem nr 1. Tym bardziej że pożegnano się tego lata z Andreasem Isakssonem.
Gorzej powodzi się innemu bramkarzowi reprezentacji. Miniony sezon był fatalny dla Łukasza Fabiańskiego. Po kontuzji nie wrócił do pierwszego składu Arsenalu. Mógł pokazać się na EURO. Przed turniejem bronił znakomicie, ale znów przytrafiła mu się kontuzja. W efekcie mocno spadła wartość rynkowa polskiego bramkarza. Był wyceniany przez serwis transfermarkt. de na 3 mln euro. Teraz jest wart o pł miliona mniej.
Sebastian Boenisch pokazał na EURO jedno, że po kontuzji nie zostało śladu. Teraz tylko musi zadbać o odpowiednią formę. wszystko wskazuje na to, że będzie kontynuował karierę w Bundeslidze i podpisze kontrakt z Fortuną Duesseldorf. Negocjacje są w toku - informują niemieckie media.
Piłkarz, który ostatnio występował sporadycznie w Werderze Brema, miałby stanowić alternatywę dla Johannesa van den Bergha na lewej obronie. - Fortuna to dla niego dobry adres - przyznał agent reprezentanta Polski, Dieter Burdenski.
Przez długi czas wydawało się, że Boenisch będzie grał w VfB Stuttgart. Piłkarz ustalił warunki umowy z tym klubem, jednak niespodziewanie działacze wycofali ofertę, gdy zobaczyli, jak radzi sobie na... EURO.
Powiedzmy wprost, jego forma nie zachwyciła. Nam też, ale trzeba z ręku na sercu przyznać, że Sebastian nie odstawał od innych asów reprezentacji, którzy nie musieli przez wiele miesięcy zmagać się z kontuzją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany