Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

EURO 2012. Polska - Rosja 1:1. Kapitan przywrócił nam nadzieję!

Bartłomiej Pawlak
Jakub Błaszczykowski zdobył pięknego gola!
Jakub Błaszczykowski zdobył pięknego gola! Paweł Łacheta
Polscy piłkarze w drugim meczu EURO 2012 nie dali się faworytom grupy, Rosjanom! Po słabej pierwszej połowie po przerwie ruszyli do przodu i po pięknym golu kapitana, Jakuba Błaszczykowskiego, doprowadzili do wyrównania. Dzięki temu wciąż mamy szanse na awans do ćwierćfinału!

Z dwoma zmianami w wyjściowej jedenastce rozpoczęła mecz z faworytem grupy, a nawet całego turnieju nasza reprezentacja. Pierwsza, w bramce, była oczywista, ale na selekcjonerze Franciszku Smudzie gra Rosji w wygranym 4:1 meczu z Czechami musiała zrobić wrażenie i przede wszystkim postanowił zadbać o tyły. W miejsce ofesywnego Macieja Rybusa, wprowadzając Dariusza Dudkę. Wbrew pozorom to było dość ryzykowne posunięcie, bo po trzech latach przygotowań w takim zestawieniu i według zupełnie nowej taktyki biało-czerwoni walczyli po raz pierwszy... I to w starciu przeciwko grającej najbardziej ofensywnie drużynie na EURO 2012.
Pod wrażeniem gry Rosjan był jednak nie tylko selekcjoner, ale także nasi piłkarze, bo zaczęli z bardzo dużym respspektem.
Właściwie od pierwszej minuty całkowicie oddali inicjatywę rywalom, pierwszy raz stwarzając zagrożenie po rzucie wolnym. W 7 min po dobrej centrze Ludovica Obraniaka więcej szczęścia od Sebastiana Boenischa miał jednak Wiaczesław Małafiejew. W 11 minucie zaskoczyć rosyjskiego bramkarza spróbował Robert Lewandowski, ale nadal dominowali Rosjanie, wyraźnie szukający jednego prostopadłego podania, które otworzyłoby wynik. Na szczęście, biało-czerowni grali bardzo uważnie i po kwadransie wreszcie ruszyli odważniej do przodu. Kilka akcji na jeden kontakt dawało nadzieję. Eugen Polanski zdobył nawet gola, lecz wcześniej był na pozycji spalonej.
Tak walczył obrońca reprezentacji Polski, Marcin Wasilewski.
Niestety, to była tylko chwila niezłej i tak odważnej gry. W kolejnych minutach podopieczni Smudy znów jedynie przeszkadzali Rosjanom. Co prawda ci nie stwarzali sobie stuprocentowych sytacji, ale kiedy do piłki dochodzili Andriej Arszawin lub Aleksandr Kierżakow można było spodziewać się najgorszego. To stało się w 37 minucie, kiedy z rzutu wolnego dośrodkował Arszawin, a żaden z naszych obrońców nie zatrzymał wchodzacego w pole karne Ałana Dżagojewa, który strzałem głową pokonał bezradnego i pewnego do tej pory Przemysława Tytonia.
Niepokojące było to, że nawet strata gola nie zachęciła Polaków do odważniejszej gry. Dalej sprawialiśmy wrażenie przestraszonych, w naszych szeregach brakowało też lidera, który dałby sygnał do ataku. Trudno było nie oprzeć się wrażeniu, że prezentując tak archaiczny futbol nie pasujemy do tej wspaniałej imprezy.
Mecz składa się jednak z dwóch połów. Od początku drugiej części gry niemający nic do stracenia biało-czerwoni wreszcie zaatakowali bramkę Małafiejewa. Polacy poszli na wymianę ciosów, spotkanie stało się otwarte i wreszcie ciekawe.
Już w 46 min przed rosyjskim bramkarzem po podaniu Polanskiego znalazł się Lewandowski. Górą był Małafiejew, podobnie jak w 51 min kiedy uprzedził naszego napastnika po podaniu Jakuba Błaszczykowskiego. To była bardzo ryzykowna gra, bo groźnie kotrowali Rosjanie. Ale opłaciła się! Wypełniony po brzegi Stadion Narodowy eksplodował w 57 minucie. Po świetnym podaniu Obraniaka niewidoczny w pierwszej połowie Błaszczykowski zwiódł obrońcę rywali i pięknym uderzeniem z linii pola karnego zdobył upragnionego gola!
W akcji Damien Perquis.
To musiało dodać naszym zawodnikom skrzydeł i oznaczało ogromne emocje do końca spotkania! Mecz był bardziej wyrównany niż w pierwszej połowie. Swoje okazje mieli ciągle groźni Rosjanie (m.in. uderzenie Dżagojewa w 68 min dobrze obronił Tytoń), lecz Polacy nie skupiali się już tylko na obronie i momentami sprawiali lepsze wrażenie. W 69 min bardzo blisko zdobycia bramki był Polanski, ale z bliskiej odległości trafił w Małafiejewa. Na taką grę czekali kibice, którzy dopingiem nieśli biało-czerwonych. Pod koniec nasi piłkarze mogli nawet pokusić się o zwycięstwo. Szkoda jednak, że w 93 min nikt nie przeciął dośrodkowania Rafała Murawskiego.
Na punkt w pełni zasłużyli i z optymizmem można czekać na sobotni mecz z Czechami, który zdecyduje o awansie do ćwierćfinału. Aby tak się stało teraz musimy już wygrać!
Jakub Błaszczykowski zdobył pięknego gola!
Grupa A: Polska - Rosja 1:1 (0:1).
Bramki: 0:1 Alan Dzagojew (37-głową), 1:1 Jakub Błaszczykowski (57).
Polska: Przemysław Tytoń - Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Damien Perquis, Sebastian Boenisch - Jakub Błaszczykowski, Eugen Polanski (84. Adam Matuszczyk), Rafał Murawski, Dariusz Dudka (73. Adrian Mierzejewski), Ludovic Obraniak (93. Paweł Brożek) - Robert Lewandowski.
Rosja: Wiaczesław Małafiejew - Aleksandr Aniukow, Aleksiej Bierezucki, Siergiej Ignaszewicz, Jurij Żyrkow - Roman Szyrokow, Igor Denisow, Konstantin Zyrianow - Alan Dzagojew (79. Marat Izmaiłow), Aleksandr Kierżakow (70. Roman Pawluczenko), Andriej Arszawin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany