Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

EURO 2012. Polska - Grecja 1:1. Trzeba szanować ten punkt

-
Przemysław Tytoń broni rzut karny
Przemysław Tytoń broni rzut karny Paweł Łacheta
Grecy nie są złą drużyną. Musimy uszanowanować ten punkt - powiedział po meczu otwarcia Euro 2012 (1:1) bramkarz reprezentacji Polski Przemysław Tytoń, który w drugiej połowie obronił rzut karny.

Przemysław Tytoń broni rzut karny
- Nie spodziewałem się, że tak to się wszystko potoczy. Że dostanę szansę już w pierwszym meczu. Trochę przez pech kolegi, ale przecież wszyscy jesteśmy drużyną narodową i każdy musi być gotowy. Czy wiedziałem, jak bronić rzut karny? To już moja tajemnica i osobiste przemyślenia. Nie czuję się jak ktoś, kto uratował Wojtka Szczęsnego. Gramy jako cała drużyna. Dzisiaj ja pomogłem, być może w następnym spotkaniu któryś z kolegów zdobędzie kilka goli. I o to właśnie chodzi, wszyscy jesteśmy potrzebni. Trochę szkoda tego meczu, ale nie jesteśmy załamani. Mistrzostwa się nie kończą. Gramy u siebie, chcemy zwyciężać. Szansa wyjścia z grupy wciąż jest. Musimy szanować ten punkt, Grecy nie są złą drużyną. Pokazali, że mimo gry w osłabieniu potrafią strzelić gola. My musimy myśleć o kolejnym spotkaniu, chcemy pokonać Rosję.

Jak dodał, nie czuje się bohaterem meczu z Grekami.

"Myślę, że wszyscy przyczyniliśmy się do zdobycia tego punktu. Nie tylko piłkarze. Była fantastyczna oprawa spotkania, a kibice wspierali nas przez cały mecz".

Tytoń podkreślił, że piątkowy mecz był dla niego szczególny również z innego powodu.

"Dzisiaj cała moja rodzina była na meczu. Mama po raz pierwszy widziała mnie na żywo, cieszę się, że zapamięta to spotkanie do końca życia" - zakończył bramkarz reprezentacji Polski (

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany