MKTG SR - pasek na kartach artykułów

EURO 2012. Holendrzy czują wielki niedosyt

(bart)
Trening Holendrów na stadionie Wisły Kraków
Trening Holendrów na stadionie Wisły Kraków Ryszard Kotowski/Ekstraklasa.net
Jeżeli drużyna zdobywa drugie miejsce mistrzostw świata, to w mistrzostwach Europy musi być uznawana za jednego z głównych faworytów do medalu.

Tak też było przed finałami mistrzostw Europy na boiskach Polski oraz Ukrainy. Prowadzona od czterech lat przez selekcjonera Berta van Marwijka reprezentacja Holandii na mundialu w Republice Południowej Afryki spisywała się wręcz znakomicie, dopiero w finale ulegając Hiszpanii.
Dlatego kibice Pomarańczowych mieli powody do wielkiego optymizmu. I naprawdę mieli ku temu podstawy. Skoro trener miał do dyspozycji tak znakomitych zawodników, jak choćby: Arjen Robben, Wesley Sneijder, Robin van Persie, Mark van Bommel, czy też Klaas-Jan Huntelaar, to wydawało się, iż droga do sukcesu stoi przed Holendrami otworem.
Wystarczy przypomnieć, że w eliminacjach do turnieju ten zespół doznał zaledwie jednej porażki (ze Szwecją) i to w sytuacji, kiedy miał już zapewnioną pierwszą lokatę.
Ale na EURO 2012 to nie wystarczyło. Jest faktem, że Holendrzy trafili do grupy śmierci, jak to określili fachowcy, jednak to, iż nie wywalczyli w niej nawet punktu (ulegli Duńczykom, Niemcom oraz Portugalczykom), jest wręcz szokiem.
Co zdecydowało o takim blamażu (bo inaczej postawy teamu van Marwijka określić nie sposób)? Wydaje się, że w Holandii zostały zachwiane proporcje między ofensywą a defensywą.
Kto wie, czy to właśnie nie Holendrzy teoretycznie dysponowali największą siłą ognia. O miejscu w wyjściowej jedenastce marzyli przecież tej klasy piłkarze, jak Dirk Kuyt oraz Rafael van der Vaart. Pojawiły się pogłoski o kiepskiej atmosferze wewnątrz drużyny. Nikt tego oficjalnie nie potwierdził, ale chyba było coś na rzeczy, co uwidaczniało się właściwie z każdą minutą na murawie.
Znacznie gorzej wyglądała gra Holandii w defensywie. Momentami wyglądało to tak, jakby obrońcy grali obok siebie po raz pierwszy, choć też trudno uznać, że brakowało im doświadczenia. Nie pomógł też bramkarz. A presja narastała i pełna gwiazd drużyna po prostu pękła. Raz jeszcze okazało się, iż same nazwiska nie grają...

Trening Holendrów na stadionie Wisły Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany