Enej na finał największych jasełek w Łodzi. Wspólne kolędowanie przed łódzką katedrą po Orszaku Trzech Króli. ZDJĘCIA

Wcześniej na tej scenie łodzian rozgrzewał folklorystyczny zespół Poltex, a trzej królowie złożyli pokłon Dzieciątku Jezus i obdarowali go prezentami. Zespól Enej przygotował z tej okazji zbiór kolęd i pastorałek, do śpiewania których zaprosił łodzian. Łodzianie, którzy tłumnie świętowali uroczystości Objawienia Pańskiego serdecznie powitali artystów. Gorące rytmy błyskawicznie rozruszały publiczność, choć nie był to typowy koncert, a wspólne kolędowanie. Na szczęście związane z radością narodzin Jezusa i wizytą trzech króli utwory rozgrzały nie tylko serca, ale również ciała łodzian. I choć pogoda nie dopisała, było zimno i padał marznący śnieg, koncert był udany.

Zespół Enej został wybrany w głosowaniu, pokonał Trebunie Tutki i Małą Armię Janosika. Ale wybór zespołu Enej nie wszystkim się podobał. Wszystko przez zbieżność nazwy formacji z pseudonimem zbrodniarza ukraińskiego z formacji UPA, który kierował m.in. mordami Polaków na Wołyniu. Zespól za pośrednictwem łódzkiej kurii wystosował oświadczenie, że nie wspiera banderyzmu.

"Po raz kolejny powtarzamy, że zespół Enej nie ma nic wspólnego z Petro Olijnykiem. Nazwa zespołu odnosi się do Eneja, głównego bohatera "Eneidy" Iwana Kotlarewskiego, wydanej w 1842 roku książki będącej jednym z najważniejszych dzieł literackich spisanych językiem ukraińskim" - piszą członkowie zespołu Enej. "Nie możemy zatem ponosić odpowiedzialności za to, że niestety do tego samego utworu z niewiadomego powodu (książkowy Enej to wesoły kozak) sięgnął zbrodniarz nadając sobie pseudonim. Stanowczo odcinamy się od działalności UPA i jej zbrodni, większość zespołu tworzą Polacy, nikt z nas nie poparłby działania na niekorzyść Narodu Polskiego. Naszym priorytetem jest szerzenie miłości, przekazywanie dobrej energii i dbanie o przyjaźń między narodami, na tym się skupiamy." - napisał zespół Enej.