– Dla nich już nie żyję – denerwuje się pani Longina. – Ja w tej przychodni leczę się nieprzerwanie od 15 lat, dlatego gdy w listopadzie po raz pierwszy pojawiła się w komputerze w rejestracji informacja, że nie mam ubezpieczenia, pokazałam legitymację emerytki, napisałam jeszcze dodatkowo oświadczenie, że jednak jestem ubezpieczona i dostałam się do lekarza.
Gdy jednak przy kolejnej wizycie okazało się, że Longiny Kwiatos nadal nie ma w systemie, poproszono ją o wyjaśnienie sprawy.
– Zgłosiłam się do łódzkiego oddziału NFZ przy ul. Kopcińskiego. Pokazałam legitymację emeryta i myślałam, że sprawa zostanie od razu wyjaśniona. Tymczasem musiałem wypełnić specjalną ankietę, skserowano mój dowód osobisty i legitymację, no i… kazano czekać. Czekam do tej pory, a od zgłoszenia się do NFZ upłynęły dwa tygodnie – denerwuje się łodzianka. – Nie ma żadnej odpowiedzi.
Wczoraj w przychodni przy ul. Bazarowej, jak sprawdziliśmy, NFZ nadal informuje, że pani Longina nie ma uprawnień do bezpłatnych świadczeń.
Edyta Kubiak z Centrum Medycznego Bazarowa, pracownik administrujący systemem weryfikacji uprawnień do bezpłatnego leczenia, twierdzi, że to pierwszy taki przypadek, by NFZ nagle wykreślił emerytkę z systemu.
– Mamy kłopoty z osobami bezrobotnymi lub pobierającymi świadczenia rehabilitacyjne, bo one często są „wyświetlane na czerwono” jako nieposiadający prawa do świadczeń – mówi. – Sprawy za każdym razem wyjaśnia Narodowy Fundusz Zdrowia.
Beata Aszkielaniec, rzecznik prasowy NFZ w Łodzi, poinformowała nas, że także sprawa pani Longiny jest wyjaśniana. Ale może to potrwać, bo dokumenty w formie papierowej zostały wysłane do ZUS, który jest płatnikiem składek emerytki i powinien wyjaśnić przyczyny powstania błędu.
– Po uzyskaniu wyjaśnień z ZUS pani Longina niezwłocznie otrzyma pisemne powiadomienie z NFZ – obiecuje rzecznik, zapewniając równocześnie, że przychodnia nie może odmówić pacjentce ani badania, ani wystawienia refundowanej recepty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?