Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ełkaesiacy chcą ucieszyć swoich fanów w Wejherowie

(bart)
Pomocnik Filip Burkhardt wierzy w korzystny wynik
Pomocnik Filip Burkhardt wierzy w korzystny wynik łukasz kasprzak
Jutro (16) drugoligowi piłkarze ŁKS rozpoczną w Wejherowie mecz z tamtejszym Gryfem. Łodzianie są w pełni świadomi wagi tego spotkania.

Na razie mamy za sobą trzy kolejki sezonu 2017/2018, trudno więc o wyciąganie bardzo daleko idących wniosków.

Ale coś już można przecież powiedzieć o dyspozycji po-szczególnych zespołów. Na przykład to, że akurat beniaminek z naszego miasta zdał egzamin ze startu rundy jesiennej na naprawdę dobrą ocenę. Siedem punktów wywalczonych w trzech pierwszych starciach to niezwykle solidny kapitał drużyny Jacka Janowskiego i Wojciecha Robaszka.

Jeszcze przed ligową inauguracją przy al. Unii za wszelką cenę starano się unikać jakichkolwiek deklaracji. Może poza jedną - zamierzano uczynić absolutnie wszystko, aby dwukrotny mistrz Polski był trudny do pokonania. I to się jak dotąd udaje realizować. Chociaż nie wolno zapominać to tym, iż zarówno trzech wcześniejszych przeciwników ełkaesiaków, jak i Gryf niemal na sto procent nie znajdzie się w gronie tych, którzy wiosną będą walczyć o awans do wyższej klasy rozgrywkowej.

- To dobry start. Jeśli mam być szczery, to przed sezonem pomyślałem, że jak uda się zdobyć siedem punktów w tych trzech meczach, to będzie dobrze. I tak się stało. Ale całą prawdę o ŁKS poznamy dopiero, kiedy będziemy mieli za sobą mecze ze wszystkimi drużynami - mówi obrońca Maksymilian Rozwandowicz w rozmowie z oficjalnym portalem klubu. Można rzec - nic dodać, nic ująć.

W Wejherowie nie zabraknie kibiców łodzian. Zawodnicy deklarują, że uczynią absolutnie wszystko, by ich sympatycy wracali do domów w szampańskim nastroju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany