Wydaje się, że ten wynik definitywnie przekreśla marzenia łodzian o dogonieniu liderującego Radomiaka. Po szesnastu seriach sezonu dystans do pierwszej drużyny jest ogromny, a przecież nie wolno zapominać, że podopiecznych trenera Andrzeja Kretka wyprzedzają jeszcze trzy inne drużyny.
Inna sprawa, że z taką dyspozycją, jaką ełkaesiacy zaprezentowali w niedzielę, trudno myśleć o zawojowaniu trzeciej ligi. Ledwie kwadrans dobrej, przyjemniej dla oka i skutecznej gry to zbyt mało, by myśleć o wygrywaniu z czołowymi zespołami rozgrywek.
Wprawdzie ŁKS ma w swych szeregach wielu zawodników, którzy mają za sobą grę w wyższych klasach rozgrywkowych, ale zespół wyraźnie nie potrafi tego przekuć w jakość gry i nie umie wykorzystać boiskowego doświadczenia.
Wczorajsze spotkanie piłkarzy ŁKS było dwukrotnie przerywane. W 65 minucie sympatycy łódzkiej drużyny odpalili race. W błyskawicznym tempie dym dostał się na boisko i utrudniał piłkarzom nie tylko oddychanie, ale też widoczność. Po raz drugi sędzia przerwał mecz dziesięć minut później. W tym przypadku race pojawiły się na boisku. W użyciu była również petarda hukowa. Mało brakowało, aby spotkanie zostało przedwcześnie zakończone. Należy się spodziewać surowych kar dla ŁKS, włącznie z zamkniecie stadionu dla kibiców.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie pojawił się na meczu były piłkarz Igor Sypniewski. Ponoć w nocy trafił do szpitala. W trakcie meczu kibice wywiesili transparent, na którym życzyli mu powrotu do zdrowia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"