Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elana - Widzew. Z jednym celnym strzałem w meczu upragnionego awansu się nie wywalczy!

r-bo
Z dużej chmury mały deszcz.

Miał być pojedynek na szczycie II ligi, było przeciętne widowisko, bez wielkich emocji, składnych akcji i podbramkowych sytuacji.
Nic dziwnego, że spotkanie Elany z Widzewem zakończyło się bezbramkowym remisem. Za karę łodzianie znaleźli się poza strefą medalową, premiowaną awansem do I ligi. Zdecydowanie więcej działo się na trybunach, gdzie fani obu drużyn bawili się w najlepsze, a spiker co chwili ogłaszał poszukiwania zaginionych dzieci, zgubionych przez zaaferowanych kibicowaniem mało odpowiedzialnych ojców.
Dość powiedzieć, że przez cały mecz łodzian stać było na jeden celny strzał i to dopiero w 58 minucie spotkania. Uderzenie Kristo nie sprawiło większych kłopotów bramkarzowi gospodarzy. Najgroźniejszą akcję nieporadnym łodzianom stworzyli gospodarze, ale i tak przyjezdni dołączając się do wielkiej przyjaźni fanów nie skorzystali z prezentu. Denerwujące było to, że dopóki miał siły, robił co chciał z łódzką defensywą 24-letni pomocnik Wołkowicz. Niestety, tak dobrych i kreatywnych piłkarzy w drugiej linii Widzew nie miał.
Tylko dwóch łódzkich piłkarzy może ten mecz zaliczyć do udanych. Wolański interweniował spokojnie, pewnie i skutecznie. Ożywienie do gry ofensywnej Falon, ale nie za bardzo miał z kim tworzyć groźne akcje.
Z drugiej strony w bardzo wyrównanej lidze każdy punkt jest na wagę złota. Tylko czy ich ciułanie, a nie zdobywanie przybliży drużynę do upragnionego awansu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany